PRZEJDŹ DO NEWSA
Piłkarze Jagiellonii strzelali w meczach, a także po nich. Przy ognisku, z broni zaprzyjaźnionych milicjantów. Po biesiadzie mundurowi rozwozili jagiellończyków do domów. W Białymstoku byli półbogami. Bogiem był trener – Janusz Wójcik. Nawet taksówkarze nie brali od niego za kurs.