PRZEJDŹ DO NEWSA
Pamiętacie wszyscy bajkę o Strusiu Pędziwiatrze? Pewnie, że pamiętacie, jak można nie pamiętać. A więc informujemy: wczoraj obrońcy Widzewa byli jak Willie Coyote, a Ukrainiec Serhij Krikun wyglądał, jakby na murawie wsiadł na motor. Kilka kontekstów, które dodają temu sprintowi wagi. – To był mecz na szczycie, o lidera; – Widzew u siebie jeszcze w …