– Sytuacja jest napięta od dłuższego czasu, teraz także. Rosjanie ściągają swoje wojsko i żołnierzy na granicę, ale wydaje mi się, że nie jest aż tak bardzo niebezpiecznie. Mam stały kontakt z rodziną z Kijowa, wszyscy normalnie pracują, mieszkają, dzieciaki chodzą do przedszkola i do szkoły — opowiada o sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej Andrzej Michalczuk. Były piłkarz Widzewa Łódź w rozmowie z Onetem Sport mówi też o Andriju Szewczence, który wkrótce może zostać selekcjonerem reprezentacji Polski.
Andrzej Michalczuk opowiada o sytuacji na Ukrainie. „Czuć napięcie, ale życie toczy się dalej”
Subscribe
Login
0 komentarzy