Nie było zaskoczenia w niedzielnym klasyku polskiej piłki. W 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy faworyzowana Legia Warszawa pokonała łódzki Widzew 3:1. Bohaterem spotkania okazał się Ernest Muci, który dwukrotnie pokonał Henricha Ravasa.
Niespodzianką w wyjściowym składzie łodzian była obecność Dawida Tkacza, dla którego był to debiut w czerwono-biało-czerwonych barwach. Oprócz 18-latka, w jedenastce pojawił się także Mato Milos, a na ławkę rezerwowych powędrował Antoni Klimek. W kadrze zabrakło natomiast kontuzjowanego Filipa Przybułka. W zestawieniu legionistów było z kolei kilku liderów, którzy trzy dni wcześniej rozegrali sto dwadzieścia minut w europejskich pucharach. Za kartki pauzował Artur Jędrzejczyk.
Zdecydowanym faworytem był zespół ze stolicy, ale w 4. minucie to goście mogli objąć prowadzenie. Dośrodkowanie Bartłomieja Pawłowskiego zamykał na dalszym słupku Milos, ale nie zdołał zmieścić piłki między słupkiem a interweniującym Kacprem Tobiaszem. Chwilę później bramkarz Legii zaliczył asystę. Przytomnie uruchomił długim zagraniem Ernesta Muciego, ten wykorzystał wolną przestrzeń, wpadł w pole karne i pokonał Henricha Ravasa! Był to idealny przykład sloganu o niewykorzystanych okazjach, bo ta zemściła się właśnie na Chorwacie. To on nie dogonił autora gola.
JEST GOL DLA LEGII! Ernest Muci wykorzystał gapiostwo obrońców @RTS_Widzew_Lodz i dał prowadzenie gospodarzom ⚽
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/o10GPCJc01
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 3, 2023
Na kolejny celny strzał trzeba było czekać do 21. minuty. Oddał go Bartosz Slisz, ale tym razem Ravas miał obowiązek obronić i zrobił to. Tak, jak przy niezbyt wymagającej próbie Josue z rzutu wolnego. Niemniej zawodnicy Kosty Runjaicia całkowicie kontrolowali boiskowe wydarzenia, pewnie utrzymując się przy piłce na połowie Widzewa. Po pół godziny nastała kilkuminutowa przerwa ze względu na dym z użytej przez fanów z Łodzi pirotechniki. Obaj trenerzy wykorzystali ten czas na dyskusje ze swoimi piłkarzami. Po wznowieniu gry RTS podszedł nieco wyżej, chcąc wywrzeć presję na rywalach, ale nie przynosiło to żadnego efektu. Panował zbyt duży kłopot z płynnością akcji, futbolówka tracona była już po kilku podaniach.
W 44. minucie do drużyny z Piłsudskiego uśmiechnęło się jednak szczęście. Ravas zagrał bezpośrednio do Jordiego Sancheza, ten z dużym spokojem ograł w polu karnym Yuriego Ribeiro i Steve’a Kapuadiego i pokonał Tobiasza! Mieliśmy więc drugą w spotkaniu asystę w wykonaniu golkipera! W ostatnich minutach „Wojskowi” powinni odzyskać prowadzenie. Akcję napędził Paweł Wszołek, podał do osamotnionego Macieja Rosołka, ale rezerwowy (zmienił kontuzjowanego Blaza Kramera) fatalnie skiksował i skończyło się wielką ulgą.
JEST REMIS! Jordi Sanchez wyrównuje, a przy okazji mamy drugiego dziś bramkarza z asystą 💪
📺 Mecz @LegiaWarszawa – @RTS_Widzew_Lodz możecie oglądać w CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/BI7Z3HELcW
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 3, 2023
Druga część klasyku rozpoczęła się w zmienionych składach – obaj szkoleniowcy wymienili po jednym graczu. Na murawie pojawili się Makana Baku oraz Ernest Terpiłowski. Już w pierwszej akcji Widzew powinien objąć prowadzenie. Sanchez został wypuszczony przez Pawłowskiego, zabrał się z piłką i stanął sam przed Tobiaszem. Niestety w kluczowym momencie źle postawił stopę i koszmarnie się pomylił! W 56. minucie odgryzł się Josue, który kąśliwie strzelił w krótki róg, na szczęście słowacki bramkarz pilnował słupka i odbił piłkę na rzut rożny. Nastąpiła seria kornerów, wrzało na widzewskim przedpolu, ale gola nie było. Nastąpiła za to druga przerwa, wywołana tym razem przez sympatyków z Łazienkowskiej.
Legia próbowała nękać łodzian uderzeniami z dystansu, najpierw Juergen Elitim, potem Slisz. W obu przypadkach niecelnie. Chwilę później trener Runjaić wprowadził dwóch nowych napastników, natomiast Niedźwiedź odpowiedział wejściem Dominika Kuna, który tym samym zagrał przeciwko swojemu dwa lata młodszemu bratu, Patrykowi. Więcej dały roszady gospodarzy, choć do siatki trafił ten, który zawody zaczął od początku. Piłka trafiła do Muciego, a ten technicznym strzałem zmusił Henricha Ravasa do drugiej dziś kapitulacji! Niewiele brakowało, a warszawianie prowadziliby już 3:1. Dobrą wrzutkę otrzymał wprowadzony Tomas Pekhart, lecz jego główkę końcami palców przerzucił nad poprzeczkę golkiper RTS.
MUCIIIIIIIII! Legia znów prowadzi! 🔥🔥🔥
📺 Czy @RTS_Widzew_Lodz zdoła jeszcze wyrównać? Mecz możecie oglądać w CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/qYMNVQvGof
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 3, 2023
Obraz gry się nie zmieniał, to aktualny wicemistrz kraju był bliżej podwyższenia wyniku, niż goście doprowadzenia do remisu. Dopiero w ostatnich minutach podstawowego czasu RTS śmielej ruszył do przodu, nie mając już nic do stracenia. To stwarzało okazję do kontrataków ze strony stołecznej drużyny. Po jednym z nich bliski wpakowania piłki do siatki był Pekhart, ale nieco się spóźnił. Źle zachował też Marc Gual, który powinien wykorzystać prezent Luisa Silvy, popełniającego olbrzymi błąd przed własną bramką. „Nożyce” Hiszpana zostały jednak zablokowane. Prowadzący mecz Tomasz Musiał został zaproszony do analizy zamieszania w polu karnym i oglądając monitor uznał, że portugalski stoper zagrał ręką i nastąpiło wskazanie na 11. metr. Silva wyleciał z kolei z boiska z drugą w sezonie czerwoną kartką! Josue nie zmarnował okazji i trafił na 3:1!
Gol kapitana całkowicie zamknął już emocje w niedzielnym klasyku. Legia miała być lepsza od Widzewa i była. Czekający dwadzieścia trzy lata na pokonanie odwiecznego wroga kibice z Łodzi znów musieli obejść się smakiem.
Legia Warszawa – Widzew Łódź 3:1 (1:1)
5′, 75′ Muci, 90+7′ Josue (k) – 44′ Sanchez
Legia:
Tobiasz – Pankow, Kapuadi, Ribeiro – Wszołek (46′ Baku), Slisz (71′ Gual), Elitim, Kun – Josue – Muci (85′ Strzałek), Kramer (18′ Rosołek, 71′ Pekhart)
Rezerwowi: Hładun – Rose, Sokołowski, Celhaka
Trener: Kosta Runjaić
Widzew:
Ravas – Stępiński (82′ Żyro), Szota, Silva, Nunes – Hanousek – Milos, Tkacz (46′ Terpiłowski), Alvarez (70′ Kun), Pawłowski – Sanchez (82′ Ciganiks)
Rezerwowi: Szymański – Zieliński, Kerk, Klimek, Rondić
Trener: Janusz Niedźwiedź
Żółte kartki: Josue – Hanousek
Czerwona kartka: Silva
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów:
Fot. WidzewToMy.net