Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Mikulić z fatalną diagnozą. Co z resztą kadry?

photo
Jan Głąb powołany na Wiosenną Akademię Młodych Orłów
photo
Wokół meczu z Rakowem Częstochowa
photo
Plan przygotowań Widzewa. Wraca kontuzjowany
photo
We wtorek ruszą przygotowania do meczu z Wartą
photo
Widzew – Raków. Ci kibice zasłużyli na więcej! [ZDJĘCIA Z TRYBUN]
Facebook
Twitter
Email

Drużyna Widzewa ma za sobą kolejny mecz sparingowy. Tym razem mierzyła się z rywalem z Ekstraklasy, więc poprzeczka była zawieszona wysoko. Podopieczni Enkeleida Dobiego pokazali się z dobrej strony na tle Rakowa Częstochowa, ale nie wszyscy wrócili do Łodzi zadowoleni.

Smutną minę musiał mieć Wojciech Pawłowski, który kolejny raz nie pomógł zespołowi. Bramkarz walnie przyczynił się do utraty pierwszego gola, a do tego nawet nie pokusił się o interwencję przy strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Marko Poletanovicia. Bez obejrzenia powtórek ciężko stwierdzić, czy doszło do złego ustawienia muru i własnej sylwetki przy strzale Serba, ale przed oczami stanął od razu obrazek z meczu z Elaną Toruń, gdy w podobnych okolicznościach Pawłowski przepuścił uderzenie Lukasa Hrnciara. Nadszedł chyba moment, by będący w 2020 roku bez formy golkiper usiadł na ławce rezerwowych. Sęk w tym, że nadal nie wiemy, ile zaoferować może nam Miłosz Mleczko. Rezerwowy był praktycznie bez pracy w drugiej połowie sobotniego spotkania.

Drugim graczem, który wyprawy za Częstochowę nie zaliczy do udanych, jest Petar Mikulić. Chorwacki obrońca w 20. minucie wykręcił kolano w jednym ze zwodów i nie był w stanie opuścić murawy o własnych siłach. Został odprowadzony przez służby medyczne, a wstępne diagnozy są bardzo złe. U 20-latka jest nawet zagrożenie zerwania więzadeł krzyżowych w prawym stawie, co praktycznie wyeliminowałoby go z gry co najmniej do wiosny. Pamiętamy, jak tragiczne w skutkach okazały się takie same kontuzje u Krystiana Nowaka i Przemysława Kity. Zanim jednak zaczniemy kreślisz najczarniejsze scenariusze, musimy poczekać na dokładne badania. Jeśli pierwsze oceny się potwierdzą, Mikulić trafi na stół operacyjny.

Dla sztabu szkoleniowego jest to oczywiście duży problem. W tej chwili trener Dobi dysponuje tylko jednym nominalnym lewym obrońcą – Filipem Bechtem. W klubie jest jeszcze co prawda Marcel Pięczek, ale jego szanse na zaistnienie w drużynie są bardzo niewielkie. Tak samo jest z jego imiennikiem, Gąsiorem. Obaj nie zostali zabrani na sparing, działacze przekazali im informację, że nie są brani pod uwagę. Pięczka sztab chciałby wypożyczyć, chętni są zarówno w I, jak i II lidze, ale obrońca nie chce ruszać się z Łodzi i propozycję czasowego transferu odrzucił – dowiedział się Widzew24.pl. Niechętny do odejścia jest także Marcel Gąsior, który w razie braku rozwiązania umowy, zapewne wyląduje w rezerwach.

Sytuację Pięczka może zmienić kontuzja Petara Mikulicia, choć nie jest to takie oczywiste. Bardzo prawdopodobne, że Dobi sięgnie po inne rozwiązanie, polegające na transferze jeszcze jednego bocznego obrońcy. Chodzi o zawodnika występującego na prawej obronie, o którym informowaliśmy już kilkukrotnie na naszych łamach. W Widzewie zastanawiali się, czy realizować ten transfer, ponieważ wcześniej zakontraktowany został Patryk Stępiński. Jeżeli przerwa Chorwata rzeczywiście potrwa kilka miesięcy, można spodziewać się sprowadzenia młodzieżowca z Ekstraklasy, do rywalizacji z Łukaszem Kosakiewiczem. Stępiński zostałby wówczas przerzucony na lewą stronę, gdzie zdarzało mu się już występować. Nieoficjalnie można usłyszeć, że ten wariant jest bardzo prawdopodobny.

Wciąż nierozstrzygnięty pozostaje temat Josipa Calusicia. Choć „Wyborcza” już przed kilkoma dniami pisała, że rozmowy upadły, według naszej wiedzy jest zupełnie odwrotnie. W ostatnim czasie obie strony zbliżyły się do porozumienia, a ostateczna decyzja powinna zapaść niedługo. Możliwe, że jeszcze w ten weekend. Wówczas Enkeleid Dobi będzie dysponował pięcioma stoperami, więc dla jednego zabraknie miejsca. Nie jest już tajemnicą, że najsłabszą pozycję w zespole ma Sebastian Rudol, choć obserwując jego grę na początku tego sezonu, ciężko dopatrzeć się argumentów za pożegnaniem byłego zawodnika Pogoni Szczecin.

Dowiedzieliśmy się także, że raczej nie będzie już żadnych ruchów w linii pomocy i ataku. Wcześniej pisaliśmy, że działacze mają na oku jednego z zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Chodzi o portugalskiego rozgrywającego, który ma za sobą występy w rodzimej ekstraklasie, a obecnie gra na jej zapleczu. Ta transakcja jest jednak mało realna, z kilku powodów. Po pierwsze na liście płac wciąż znajdują się Pięczek i Gąsior, a nowego pomocnikowi trzeba byłoby niemało zapłacić. Po drugie budżet i tak będzie bardziej napięty, gdyby doszło do transferu zapowiadanego prawego obrońcy. W Widzewie chcą zostawić miejsce w składzie na jedną tego typu okazję i spokojnie czekać. Na razie żadnych konkretnych działań się nie spodziewamy.

Przypomnijmy, że w meczu z Rakowem Częstochowa padł wynik 2:2. Błysnął głównie Karol Czubak, który pod nieobecność lekko kontuzjowanego Marcina Robaka przejął rolę lidera ataku i zdobył oba gole. Spotkanie mógł nawet skończyć z hat-trickiem, ale po jego strzale z linii bramkowej piłkę wybili rywale. Z dobrej strony pokazał się także Stępiński, Mateusz Możdżeń, a także Dominik Kun. Niezła formę utrzymują również Merveille Fundambu oraz Michael Ameyaw. Łodzianie najprawdopodobniej wygraliby sparing, gdyby nie błędy bramkarza.

W najbliższy czwartek RTS rozegra drugi ligowy pojedynek – w Głogowie zmierzy się z Chrobrym. Jeżeli Enkeleidowi Dobiemu uda się tym razem przełożyć dobra dyspozycję w treningu i grach kontrolnych na zawody ligowe, można być optymistą.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
IMG_5437
Zdjęcia z meczu Widzew - Korona
Korona_Widzew
Z Koroną w Lany Poniedziałek
0
Would love your thoughts, please comment.x