Ostatni mecz sezonu 2018/2019 był wyjątkowy dla Mateusza Michalskiego występem numer 99 w barwach Widzewa, licząc zarówno spotkania ligowe i pucharowe. Okazuje się, że skrzydłowy może nie doczekać setki, bo jedną nogą jest poza zespołem.
Od trzech sezonów, czyli od momentu, gdy Michalski trafił do Łodzi, jest on jednym z liderów drużyny. Zwłaszcza, jeśli chodzi o liczby w ofensywie. 27-latek ma na koncie 35 trafień, czyli średnio w roku zdobywa ponad 10 bramek, co jak na zawodnika drugiej linii jest naprawdę dużym osiągnięciem. Jego odejście mogłoby być dla zespołu olbrzymią stratą, ale powoli trzeba się przyzwyczajać do takiego rozstrzygnięcia.
Umowa Michalskiego wygasa z końcem czerwca, więc piłkarz jest do wzięcia za darmo. To sprawia, że wzbudza on duże zainteresowanie innych klubów. Widzew 24 ustalił, że pomocnik ma na stole kilka ofert z I ligi, w tym od dwóch beniaminków, ale także jedną z II ligi! Chodzi o GKS Katowice, który jest jedynym zespołem na tym poziomie rozgrywkowym, który może rywalizować z Widzewem na rynku transferowym.
Dowiedzieliśmy się, że oferta z „Bukowej” jest najbardziej konkretna, choć twierdzenie, że Michalski jest już jedną nogą na Górnym Śląsku mogłoby być zbyt ryzykowne. Niemniej jest tego blisko. Gdyby to tej transakcji doszło, byłby to drugi transfer GKS gracza o tym samym imieniu i nazwisku. W maju do Katowic trafił bowiem hokeista Mateusz Michalski.
Pamiętać trzeba jednak, że propozycję podpisania nowego kontraktu złożyli skrzydłowemu także łódzcy działacze. Karty rozdaje jednak zawodnik, dlatego niczego nie można być pewnym. Gdzie Mateusz Michalski zagra w przyszłym sezonie, przekonamy się zapewne w najbliższych dniach.