Przebudowana kadra Widzewa na nowy sezon ma liczyć dwadzieścia pięć nazwisk. Zastanawiano się, czy w gronie tym znajdzie się miejsce dla Mateusza Michalskiego i Daniela Mąki, dla których byłby to już czwarty rok przy Piłsudskiego. Przynajmniej jeden z nich powinien zostać w drużynie.
Chodzi o Mąkę, który mimo 31 lat na karku wciąż jest jednym z liderów łódzkiego zespołu. Wydawało się, że ofensywny zawodnik może latem opuścić Piłsudskiego, bowiem z końcem czerwca miał wygasać jego kontrakt. Tak wynikało z opublikowanego w 2017 roku komunikatu na łamach oficjalnej witryny, która informowała, że nowa umowa z Mąką została podpisana na dwa lata, z możliwością rocznego przedłużenia.
Właśnie ten drugi zapis sprawia, że skrzydłowy będzie zawodnikiem Widzewa jeszcze przez kolejne dwanaście miesięcy. Przypuszczano, że ta klauzula dotyczy wyłącznie sytuacji, w której drużyna wywalczy awans do I ligi, a tak się przecież nie stało. Udało nam się ustalić, że w przypadku Mąki jest inaczej. Owszem, kontrakt zawodnika uwzględniał jego roczne przedłużenie z chwilą awansu na zaplecze Ekstraklasy, ale nie tylko. Widzewiak miał również zapis dotyczący minimalnej liczby rozegranych spotkań.
„Mączka” był rzadko wykorzystywany przez Radosława Mroczkowskiego na początku sezonu, ale z czasem wrócił do składu. Regularnie stawiał na niego także Jacek Paszulewicz, bo taka była potrzeba chwili. Piłkarz prezentował co najmniej przyzwoity poziom, więc pojawiał się na boisku. Koniec końców, dzięki temu wymagana liczba występów została przez niego osiągnięta.
Czy to oznacza, że w sezonie 2019/2020 kibice nadal oglądać będą Daniela Mąkę w czerwono-biało-czerwonych barwach? Wszystko na to wskazuje, choć należy pamiętać, że wszyscy zawodnicy Widzewa otrzymali propozycję aneksu do obowiązujących umów, który zmniejszy ich wynagrodzenie. Na razie klub z nikim nie zawarł oficjalnie porozumienia, więc losy 31-latka w Łodzi wciąż nie są przesądzone, mimo ważnego kontraktu. Formalności mają być załatwiane od środy.
Inaczej wygląda sytuacja Michalskiego. Widzew 24 informował już, że skrzydłowy otrzymał kilka atrakcyjnych ofert, m.in. z Radomiaka Radom czy GKS Katowice. Blisko mu do przeprowadzki właśnie do „Gieksy”, ale klamka jeszcze nie zapadła. Na razie obaj wspomniani gracze są spodziewani na środowym treningu, którym zespół zainauguruje przygotowania do sezonu.
