Wczoraj pisaliśmy o możliwych dalszych ruchach transferowych w Widzewie. Wygląda na to, że jeszcze przed zamknięciem okna dojdzie do kolejnej transakcji, ale chodzi o odejście z łódzkiego zespołu. Jedną nogą w Ekstraklasie jest pomocnik.
Chodzi o Konrada Gutowskiego, który po awansie do I ligi nie potrafi wywalczyć miejsca w pierwszej drużynie. Trener Enkeleid Dobi umieścił go w meczowej dwudziestce przy okazji pierwszego starcia w tym sezonie, z Radomiakiem Radom w Pruszkowie, ale nie wpuścił na boisko. W kolejnych spotkaniach w ogóle przestał powoływać skrzydłowego, dlatego ten utrzymywał rytm meczowy w zespole rezerw. Pokazywał się w niej z niezłej strony, ale jego akcje u albańskiego szkoleniowca nie rosły.
Gutowski zaczął więc zastanawiać się nad zmianą barw. Okazało się, że chętny na jego pozyskanie jest beniaminek Ekstraklasy, konkretnie Podbeskidzie Bielsko-Biała, z którego widzewiak trafił na Piłsudskiego przed dwoma laty. Od tamtej pory „Gutek” zaliczył w RTS 28 występów w sezonie 2018/2019, a w poprzednich rozgrywkach pojawiał się na murawie w każdym ligowym spotkaniu. Ze składu wypadł teraz, co zbiegło się z utratą przez niego statusu młodzieżowca w I lidze, choć w elicie będzie nim dysponował jeszcze do 30 czerwca 2021.
Zainteresowanie ze strony ekstraklasowej drużyny może więc nieco zaskakiwać, ale dla działaczy może być dobrą wiadomością. Usłyszeliśmy, że w grę wchodzić ma transfer definitywny, za który do klubowej kasy wpadnie trochę pieniędzy. Zyskane ze sprzedaży niepotrzebnego gracza środki mogą zostać wykorzystane w celu dalszego wzmocnienia kadry. Nie jest tajemnicą, że w Widzewie wciąż poszukują alternatywy dla Filipa Bechta na pozycji lewego obrońcy. Pożegnanie Gutowskiego byłoby więc szansą na dalsze ruchy przychodzące. W grę wchodzi pozyskanie Stefana Hajdina, Serba z chorwackim paszportem, o czym już po publikacji tego artykułu napisał portal WidzewToMy.net.
Transfer Konrada Gutowskiego musi rozstrzygnąć się w najbliższych dniach, bowiem zmiana przynależności klubowej możliwa jest jedynie do końca najbliższego poniedziałku, 5 października. Dowiedzieliśmy się, że 21-latek ma udać się do Bielska-Białej na testy medyczne. Jeśli je zaliczy, prawdopodobnie podpisze kontrakt i ponownie zostanie „Góralem”. Nie będzie to pierwszy przypadek, gdy nie będący czołowym zawodnikiem piłkarz przeniesie się na najwyższy poziom rozgrywkowy. Przed laty bohaterem takiej nieoczekiwanej transakcji był Karol Stanek, którego Piast Gliwice pozyskał za większą sumę od tej, za którą przychodził na Piłsudskiego. Co ciekawe, napastnik zdobył nawet mistrzostwo Polski, choć obecnie próżno szukać jego nazwiska wśród ekstraklasowców.
Poza pierwszym zespołem są także Marcel Pięczek oraz od pewnego czasu Henrik Ojamaa. Ten pierwszy odrzucił jednak jakiś czas temu ofertę wypożyczenia do GKS Jastrzębie, a drugi nie ma w planach opuszczać Łodzi, choć mają jeszcze być podejmowane próby przekonania Estończyka do zmiany decyzji. Na wypożyczenie mógłby także trafić Robert Prochownik, ale konkretnych ofert dla niego brak.
