Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Było gorąco na trenerskich ławkach. Karma wróciła do Sasala

photo
Trener piłkarzy Widzewa Daniel Myśliwiec: Żadna z bramek dla Warty nie powinna paść
photo
Fatalny kwadrans Widzewa w Grodzisku
photo
Warta – Widzew (wypowiedzi)
photo
Wypowiedzi po meczu z Wartą Poznań
photo
Słaby Widzew przegrał w Grodzisku. Oceny? Głównie dwóje
Facebook
Twitter
Email

Sobotni mecz w Legionowie dostarczył emocji nie tylko kibicom. Nerwowo było także na ławkach trenerskich obu zespołów, co nie może dziwić. Legionovia i Widzew bardzo potrzebują punktów, więc presja była po obu stronach. To przekładało się na… starcia!

W zgodnej opinii obserwatorów spotkań z udziałem legionowian, drużynie brakuje piłkarskiego szczęścia. Przed starciem z widzewiakami, zawodnicy Marcina Sasala odnieśli sześć kolejnych porażek, ale nie każda wynikała ze słabej gry. Gospodarze liczyli, że fatum odejdzie w minioną sobotę, ale pech wciąż im towarzyszył. Wystarczy wspomnieć sytuację z końcówki pierwszej połowy, gdy Eryk Więdłocha uderzył piłkę tak, że ta odbiła się najpierw od poprzeczki, następnie od słupka, po czym wróciła do gry.

Obserwujący zawody Sasal reagował na boiskowe wydarzenia bardzo emocjonalnie. Gdy jego podopieczni marnowali dobre okazje bramkowe, łapał się za głowę, a gdy sędzia Karol Iwanowicz podejmował decyzję przeciwko jego zespołowi, zwracał się do arbitra z ostrą krytyką. Wydaje się jednak, że miejscowi padli ofiarą własnych założeń. Legionovia grała bardzo agresywnie, na pograniczu faulu, dlatego często słychać było sędziowski gwizdek. Po każdej „stykowej” sytuacji, ławka rezerwowych podwarszawskiej drużyny zrywała się z miejsc. Obrywał nie tylko Iwanowicz, ale także arbiter techniczny.

W pewnym momencie presja ze strony Sasala i jego ludzi była tak duża, że szkoleniowca rywali zaczęli uspokajać członkowie sztabu Widzewa. To oczywiście nie spodobało się byłemu opiekunowi m.in. Korony Kielce czy Pogoni Szczecin. W odpowiedzi, w emocjach padło z jego strony wiele niewybrednych, wulgarnych słów. Upominany przez sędziego trener tłumaczył się, że został zaczepiony przez jednego ze współpracowników Marcina Kaczmarka. Co ciekawe, Sasal był pierwszym od wielu pojedynków trenerem, który odmówił przedmeczowej rozmowy widzewskim mediom. Zignorował także zaproszenie Widzew TV, by przed rozpoczęciem spotkania zamienić kilka słów. To sprawiło, że obóz łodzian jeszcze bardziej chciał utrzeć mu nosa.

Finalnie pech pozostał przy Legionovii, która momentami była zespołem lepszym od kandydata do awansu, a mimo to przegrała zawody 0:2. Można więc powiedzieć, że karma wróciła do Marcina Sasala ze zdwojoną siłą, choć na pomeczowej konferencji prasowej pomiędzy trenerami panowała normalna atmosfera. Być może obie strony wyjaśniły sobie wszelkie spory.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
125A7469
Wyjazd do niewygodnego rywala
IMG_8846
Zdjęcia z meczu Widzew - Raków
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
0
Would love your thoughts, please comment.x