Zastąpienie Zbigniewa Smółkę Marcinem Kaczmarkiem to oczywiście nie jedyna zmiana w sztabie szkoleniowym Widzewa. Razem z poprzednim trenerem klub opuszczają dwaj jego asystenci. Kto zostanie powołany w ich miejsce?
Smółka dowiedział się o zwolnieniu kilkanaście minut po meczu sparingowym z Chrobrym Głogów, w ubiegłą sobotę. Po spakowaniu swoich rzeczy nie wracał z drużyną do Łodzi, tylko wsiadł do samochodu i ruszył do domu, do Wrocławia. Wraz z nim pojechali także Krzysztof Kapelan oraz Przemysław Gomułka. Oni również nie będą już pracować przy Piłsudskiego.
Wiadomo już, że najbliższym współpracownikiem Kaczmarka będzie Tomasz Włodarek. Obaj panowie znają się ze wspólnej pracy w Termalice Nieciecza i jak widać, nabrali do siebie dużego zaufania, skoro Włodarek także przeniósł się do Widzewa. Póki co nie słychać, by pierwszy szkoleniowiec chciał sięgnąć po innych swoich ludzi.
Sztab mają więc uzupełnić osoby, których Kaczmarek zastał w klubie. Z tego, co się dowiedzieliśmy, za opiekę nad bramkarzami na stałe odpowiadać ma Mariusz Jabłoński, który pojechał z zespołem do Opalenicy niejako w roli ratownika. Nie było nikogo innego, by pełnić rolę trenera bramkarzy, więc „wypożyczono” z SMS Łódź właśnie Jabłońskiego. Jego praca została jednak oceniona na tyle dobrze, że ma on zostać przy drużynie na dłużej.
Przed kilkoma tygodniami do sztabu „jedynki” został także włączony Kamil Migdał. Dotychczas pracował on jedynie z grupami młodzieżowymi, ale stwierdzono, że jego wiedza i umiejętności przydadzą się najważniejszemu zespołowi. Wygląda na to, że póki co się to nie zmieni i Migdał nadal będzie odpowiadał za przygotowanie motoryczne, także u Marcina Kaczmarka.
W szeroko pojętym sztabie Widzewa są także kierownik Marcin Pipczyński, masażystka Ewelina Bućko i fizjoterapeuta Hubert Gołąbek. Ich pozycja nie jest raczej zagrożona, choć mówi się, że do pracy z widzewiakami może wkrótce wrócić dr Radosław Grabowski.