W sobotnim meczu z Olimpią Elbląg drużyna Widzewa musiała radzić sobie bez będącego na starcie sezonu w bardzo wysokiej formie Przemysława Kity. Jego brak był aż nadto widoczny, łodzianie w ofensywie prezentowali się blado.
Chwilę przed wyjazdem widzewiaków na północ kraju, w piątkowe popołudnie, pisaliśmy, że ostatecznie stwierdzono, że Kita nie pomoże kolegom i zostanie w domu. Nieoczekiwanie, chwilę później oficjalna witryna opublikowała kadrę meczowa, zawierającą nazwisko napastnika. Nie była to jednak zmiana decyzji w ostatnim momencie, a zasłona dymna. W rzeczywistości czerwono-biało-czerwoni pojechali na Pomorze w dziewiętnastu.
Kitę, zgodnie z przewidywaniami, zastępował Rafał Wolsztyński. Piłkarz, bez którego jeszcze do niedawna nie wyobrażano sobie wyjściowej jedenastki, a kibice drżeli na myśl o możliwym transferze, miał idealną okazję do pokazania swoich umiejętności. Niestety, Wolsztyński szansę zmarnował po całości, będąc w sobotę jednym z najsłabszych zawodników na boisku.
Marcin Kaczmarek nie chciał wprost krytykować zmiennika, ale między wierszami dał do zrozumienia, że nie był zadowolony. „Brak piłkarza, który w trzech meczach strzela trzy gole, na pewno nie jest rzeczą miłą, ale pamiętajmy, że mamy wyrównaną kadrę. W zespole są Marcin Robak czy Rafał Wolsztyński, którzy mają takie umiejętności, że powinni w takim momencie zastąpić Kitę” – mówił na pomeczowej konferencji trener Widzewa.
Nic więc dziwnego, że fani nerwowo wyczekują informacji na temat stanu zdrowia Kity. W środę widzewiacy rozegrają kolejne ligowe spotkanie, a ich rywalem w „Sercu Łodzi” będzie solidny Górnik Łęczna. Wszyscy mają nadzieję, że Kita będzie mógł pojawić się na murawie, ale nie jest to takie pewne. Może się okazać, że napastnik wrócić do gry dopiero w następnych spotkaniu, gdy w niedzielę drużyna zagra w Częstochowie.
Proszony o komentarz szkoleniowiec również nie zabierał jasnego stanowiska. „To nie jest poważny uraz, ale nie jestem w stanie określić, kiedy dokładnie będziemy mogli z Przemka skorzystać. Można powiedzieć, że każda doba jest u niego na wagę złota. Nie będziemy się jednak spieszyć, bo czasami można przedobrzyć. Będziemy woleli poczekać kilka dni, jeżeli będzie taka potrzeba. Tym bardziej, że to dopiero początek sezonu i przed nami wiele meczów” – dodał Kaczmarek.
Przemysław Kita ma za sobą trzy oficjalne mecze w barwach Widzewa. Strzelił w nich trzy gole i zaliczył jedną asystę. Latem został sprowadzony na zasadzie wolnego transferu z Olimpii Grudziądz.