W dwóch ostatnich meczach drużyna Widzewa musiała radzić sobie bez będącego w wysokiej formie Przemysława Kity. Zastępujący go Rafał Wolsztyński prezentuje się co najwyżej przeciętnie, więc kibice wypatrują powrotu kontuzjowanego gracza.
Dalecy jesteśmy od robienia z Kity zbawcy łódzkiego zespołu, ale faktem jest, że od jego absencji zaczęły się problemy w ofensywie. W spotkaniach z Olimpią Elbląg i Górnikiem Łęczna widzewiacy strzelili trzy gole, a w poprzednich trzech starciach pięć. Nic więc dziwnego, że powrót napastnika na boisko powinien zwiększyć siłę ognia w ekipie Marcina Kaczmarka.
Wygląda jednak na to, że w niedzielnym pojedynku ze Skrą Kity ponownie nie zobaczymy. Teoretycznie powinien on być gotowy na wyjazd do Częstochowy, ale sztab szkoleniowy najprawdopodobniej jeszcze się wstrzyma. Jak wiadomo, rywal rozgrywa swoje mecze na sztucznej nawierzchni, co zwiększa ryzyko powstawania czy odnowienia się urazów.
Jak dowiedział się Widzew24.pl, ostateczna decyzja zapadnie dopiero w sobotę. Bardzo możliwe jest jednak, że Przemysław Kita wróci do gry dopiero w spotkaniu ze Stalą Rzeszów. Nie wiadomo natomiast, kiedy będzie okazja do obejrzenia w akcji Marcela Gąsiora. Pomocnik znów nie trenuje z zespołem.