Widzew nie wywalczył awansu do I ligi, co musi skończyć się dużymi zmianami. Z jednej strony klub będzie sam chciał pożegnać się z pewnymi osobami, z drugiej niektórzy mogą chcieć odejść z własnej inicjatywy. Tym kimś może być Łukasz Masłowski.
Dyrektor sportowy objął oficjalnie stanowisko 1 maja. W swoich planach zakładał, że jeśli drużynie nie uda się zapewnić miejsca w pierwszej trójce w tym momencie, zrobi to lada chwila. Koniec sezonu wszyscy jednak doskonale znamy. Masłowski, który dla przeprowadzki do Łodzi zrezygnował z pracy w Ekstraklasie, musiałby kolejny sezon spędzić na trzecim poziomie rozgrywkowym, a nie jest to człowiek, który miałby problem ze znalezieniem klubu w elicie. Jakiś czas temu portal WidzewToMy.net informował, że jego zatrudnienie rozważała m.in. Legia Warszawa.
Popularny „Masło” ma prawo czuć się rozczarowany, ale z chwilą porozumienia z Widzewem nikt nie gwarantował mu pracy w I lidze. Dyrektor podjął ryzyko i się na nim przejechał. Nie wiadomo jednak, czy nie zabezpieczył się na taką ewentualność stosownymi klauzulami w umowie z klubem. Wśród dziennikarzy nie brakuje opinii, że brak awansu umożliwia Masłowskiemu odejście bez żadnych konsekwencji.
Pytanie jednak, czy on sam zamierza opuścić Piłsudskiego. Zdaniem Łukasza Grabowskiego i Tomasza Włodarczyka z „Przeglądu Sportowego”, Łukasz Masłowski ma podjąć decyzję co do swojej przyszłości w Łodzi w okolicach środy. Dziennikarze nie informują, ku jakim ruchom obecnie skłania się dyrektor sportowy. Nam udało się ustalić z innych źródeł, że bliżej mu jednak do pozostania w Widzewie i kontynuowania swojej misji mimo niepowodzenia. Nie są to jednak postanowienia ostateczne, ponieważ wiele zależeć będzie od pozostałych ruchów kadrowych w klubie. Masłowski przychodząc do RTS stawiał pewne warunki, dotyczące autonomii jego decyzji sportowych, i z pewnością z nich nie zrezygnuje. Może się więc okazać, że władze spółki zniechęcą go do pozostania. To na razie jednak tylko gdybanie.
Wczoraj informowaliśmy, że poniedziałek będzie gorącym dniem w „Mieście Włókniarzy”. Potwierdzają to doniesienia mediów, które przewidują rozstanie z trenerem Jackiem Paszulewiczem i częścią zawodników. Na razie są to jednak tylko przypuszczenia, ponieważ formalnie nie zapadły jeszcze żadne kluczowe decyzje. Posiedzenie zarządu rozpoczęło się o godzinie 10:00 i dopiero na nim mają zostać wypracowane ustalenia dotyczące dalszej przyszłości drużyny.