Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Michalski z wirusem, Mikulić już kopie piłkę. Co z pozostałymi kontuzjowanymi?

photo
Trener Korony przed Widzewem:  “Granica błędu jest bardzo mała”
photo
Gikiewicz odwiedził sklep oficjalny. Przyciągnął tłumy fanów!
photo
#GłówneDanieŚwiąt: W południe kolejna pula biletów
photo
Widzew - Korona. Co o graniu w trakcie świąt mówi trener Daniel Myśliwiec?
photo
Korona z Widzewem bez “małego serca” drużyny
Facebook
Twitter
Email

Lista niedostępnych piłkarzy w Widzewie powiększyła się o jedno nazwisko. Do grona nieobecnych dołączył właśnie Mateusz Michalski, który padł kolejną ofiarą koronawirusa. Oprócz niego Enkeleid Dobi nie może skorzystać z czterech innych zawodników.

Największe braki szkoleniowiec RTS ma przy obsadzie boków obrony. We wrześniu więzadła w kolanie zerwał Petar Mikulić i choć w klubie rozglądano się za dodatkowym lewym obrońcą, z nikim nie podpisano już umowy. Dobi liczył, że wytrzyma do przerwy zimowej z Filipem Bechtem na lewej i Łukaszem Kosakiewiczem na prawej stronie defensywy, a zmiennikiem dla nich będzie mogący występować na obu flankach Patryk Stępiński. Ten jednak z alternatywy przekształcony został kilka tygodni temu w podstawowy element wyjściowej jedenastki. To efekt panującego w zespole przed miesiącem covidu, który dosięgnął m.in. Bechta.

Po powrocie do zdrowia młody obrońca zaliczył dwa występy z ławki rezerwowych, co ciekawe w obu przypadkach zajmując miejsce na boku pomocy. Na swą  nominalną pozycję Becht wrócić miał przed meczem z Resovią. Awizowany był od pierwszej minuty, ale pech dopadł go na rozgrzewce. 19-latek zgłosił uraz i o grze z rzeszowianami mógł zapomnieć. Tak, jak w klubie zapomnieli o tym fakcie poinformować kibiców, dopiero półtora tygodnia później informując zdawkowo przy okazji zapowiedzi spotkania z Legią Warszawa (wcześniej łodzianie grali jeszcze bez Bechta w Niecieczy), że defensor narzeka na drobny uraz mięśniowy. Nieco więcej szczegółów fani dostali od rzecznika prasowego Marcina Olczyka na Twitterze po tym, jak zaczęli domagać się wyjaśnień. Zawodnik ma pauzować w sumie ok. 2-3 tygodni, więc powoli zbliżałby się do końca przerwy. Kluczowe mają być badania.

Okazało się, że na drobne dolegliwości narzeka także Konrad Reszka, ale ponieważ jest on dopiero trzecim w hierarchii bramkarzem, brak informacji o jego stanie zdrowia nie był aż tak odczuwalny, jak milczenie na temat Filipa Bechta. Nie jest to jedyny ważny piłkarz, na temat którego zapadła dziwna cisza. Podobnie jest z kluczowym minionej jesieni Przemysławem Kitą. Jak wiadomo, przeszedł on na początku roku operację mającą na celu rekonstrukcję ciężko kontuzjowanego stawu kolanowego. Przewidywano, że widzewiak wróci do gry jesienią, ale mimo podjętych prób treningów z drużyną, do teraz Kity próżno szukać w składzie meczowym. Tak, jak rzetelnych informacji na temat stanu jego zdrowia.

Nabranie wody w usta sprawia, że kibice prześcigają się w domysłach. Jedna z niepotwierdzonych teorii głosi, że zabieg nie został przeprowadzony prawidłowo, dlatego kolano napastnika puchnie po większym wysiłku. Inni twierdzą z kolei, że problem leży w psychice samego zawodnika. Miałby on zgłaszać ból, którego pochodzenia nie wykazują żadne badania, przeprowadzane po nieudanych powrotach do ćwiczeń. Gdzie leży prawda? Zapewne po środku. Niezaprzeczalnym faktem jest na pewno brak istotnego gracza, który nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa. Przypomnijmy, że Przemysław Kita ostatni raz zagrał w meczu o stawkę w 20. kolejce sezonu 2019/2020. Za cztery dni minie od tamtej pory okrągły rok!

Nie mając oficjalnych informacji, trzeba szukać odpowiedzi na nurtujące fanów pytania na własną rękę. Dzięki takim działaniom udało nam się ustalić, że wyraźnie poprawia się stan Petara Mikulicia. Sprowadzony minionego lata z rezerw Dinama Zagrzeb zawodnik przebywa od kilku tygodni w ojczyźnie, gdzie wyjechał po operacji. Rehabilitacja Chorwata przebiega właściwie. Jak usłyszeliśmy, zaczął on już ćwiczyć z piłką, a powrót do pełnej sprawności jest już blisko. Mikulić ma najpóźniej po Nowym Roku wrócić do Łodzi i rozpocząć w styczniu z zespołem przygotowania do rundy wiosennej.

Na koniec zostaje sytuacja Mateusza Michalskiego. Pomocnik miał wybiec w podstawowym składzie Widzewa w klasyku z Legią, ale nie znalazł się ani w jedenastce, ani nawet na ławce rezerwowych. Po meczu klubowe media poinformowały, że u jednego z nieobecnych w środę graczy wykryty został przypadek COVID-19, a zawodnik objęty został izolacją. Choć nie wskazuje się bezpośrednio na Michalskiego (anonimowość w tym przypadku się akurat zrozumiała), nietrudno się domyślić, że chodzi właśnie o niego.

Istnieje spore ryzyko, że Dobi nie skorzysta już w tym roku z Michalskiego. Na pewno nie będzie do dyspozycji przed niedzielnym meczem z Arką Gdynia, w następny czwartek, przy okazji wyjazdowej potyczki z GKS Tychy i podczas zaplanowanej na 6 grudnia konfrontacji z Koroną Kielce. Izolacja dobiegnie końca dopiero przed ostatnim jesiennym spotkaniem z Odrą w Opolu, ale trudno przypuszczać, by albański trener sięgnął wówczas po piłkarza niebędącego przez dwa tygodnie w reżimie treningowym. Nie mówiąc już o rytmie meczowym.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Widzew_Cracovia
Przedłużyć serię bez porażki z „Pasami”
125A4496
Przełamać wstydliwą passę
Śląsk_Widzew
Smutny powrót do ligowych zmagań
Widzew_Wisła_Kun
Po półfinał, Widzewie!
0W0A9708
Odczarować „Serce Łodzi”
Widzew_Wisła_Kun
Po półfinał, Widzewie!
0
Would love your thoughts, please comment.x