Thomas Phibel nie występował w Widzewie zbyt długo, ale zyskał sympatię kibiców. Głównie ze względu na skuteczną i bezpardonową grę w obronie. Odkąd opuścił Łódź, słuch nieco po nim zaginął, ale niedawno stoper sam postanowił się przypomnieć.
Jak ustalił Widzew24.pl, jakiś czas temu pochodzący z Gwadelupy zawodnik zgłosił chęć powrotu do Widzewa. Jeszcze w trakcie trwania rundy wiosennej poprzedniego sezonu dał znać, że działacze łódzkiego klubu mogą rozważać jego kandydaturę przy okazji letniego okna transferowego. Do kontaktu ze strony ówczesnego dyrektora sportowego Łukasza Masłowskiego jednak nie doszło.
Postanowiliśmy skontaktować się z byłym widzewiakiem, by potwierdzić napływające od paru miesięcy pogłoski. „To wszystko prawda, do Widzewa sygnał z mojej strony trafił jeszcze wiosną. W Łodzi wiedzieli, że chciałbym wrócić do swojego dawnego klubu, mieli mój numer telefonu, ale jednak nikt nie zadzwonił” – powiedział nam Phibel.
Posiadający francuski paszport zawodnik wciąż podtrzymuje zdanie, że chciałby z powrotem znaleźć się na Piłsudskiego. „Jestem gotów podjąć rozmowy, cały czas pozostaję wolnym zawodnikiem. W klubie o tym wiedzą. O moją formę sportową obawiać się nie trzeba, latem trenowałem ze szwajcarskim Servette Genewa, więc piłkarsko wszystko ze mną w porządku” – twierdzi w rozmowie z Widzew24.pl.
Okazuje się, że choć o byłym obrońcy w Łodzi za bardzo się już nie pamięta, on wciąż jest na bieżąco z tym, co dzieje się w klubie. „Dobrze wspominam pierwszy okres gry w Widzewie, choć sytuacja w klubie nie była komfortowa. Były problemy finansowe, a drużyna broniła się przed spadkiem, a jednak czułem się tam dobrze. Wiem, że w Łodzi tworzy się teraz bardzo ciekawy projekt, bo jestem na bieżąco. Oglądam skróty meczów czy filmy na YouTube, śledzę wyniki w Internecie” – mówi nam Phibel. „Działacze chcą odbudować markę, do drużyny trafili Marcin Robak czy Mateusz Możdżeń, czyli gracze z ekstraklasową przeszłością. Fajnie byłoby wziąć w tym udział” – dodaje.
Problemem może być jednak fakt, że Widzew tego lata pozyskał już środkowego obrońcę, stawiając na Sebastiana Rudola. Oprócz niego, jako stoper występować mogą także Daniel Tanżyna i Sebastian Zieleniecki. Nie wiadomo, czy pozyskanie kolejnego gracza na tą pozycję jest niezbędne. Nasz rozmówca zdaje sobie z tego sprawę. „Jeżeli nic z tego nie będzie, to mam się gdzie podziać. Mam konkretną ofertę z jednej ze wschodnich lig. Za Widzew na pewno będę trzymał kciuki” – przyznał 33-latek.
Thomas Phibel występował przy Piłsudskiego w sezonie 2012/2013 i kilku meczach kolejnego. Pomógł zespołowi utrzymać się w Ekstraklasie, a następnie chciał, by klub wywiązał się z danej mu obietnicy – możliwości odejścia. W Widzewie chciano go jednak zatrzymać i obrońca niejako siłą wymógł rozwiązanie umowy. Trafił do ekstraklasy Rosji, do drużyny Amkaru Perm, gdzie spędził dwa lata. Później występował także m.in. w serbskiej Crvenie Zvezdzie Belgrad czy rosyjskim Anży Machakała. Ostatnio bronił barw litewskiego FK Palanga.
Kilka miesięcy po odejściu z Widzewa, piłkarz udzielił wywiadu portalowi WidzewToMy.net. Znajdziecie go TUTAJ
