Jak na razie Widzew nie szaleje tego lata na rynku transferowym. Do drużyny dołączyli jedynie pomocnicy Łukasz Zejdler i Marcel Gąsior oraz napastnicy Christopher Mandiangu i Przemysław Kita. Nie jest tajemnicą, że kadrą będzie jeszcze wzmacniana.
Od pewnego czasu wiadomo, że przy Piłsudskiego namawiają do powrotu Marcina Robaka, którego sprowadzenie byłoby absolutnym polskim hitem transferowym, ale napastnik wciąż nie podjął ostatecznej decyzji odnośnie tego, gdzie będzie występował w przyszłym sezonie. O jego angaż zabiegają także m.in. Miedź Legnica czy Piast Gliwice, ale II-ligowiec nie jest bez szans. Jak mówił naszemu serwisowi Robak, wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dniach.
Do mediów wyciekły także dwa inne nazwiska, łączone z Łodzią. Co ciekawe, we wszystkich przypadkach chodzi o piłkarzy, którzy w przeszłości występowali już w Widzewie. Mowa o defensywnym pomocniku Łukaszu Trałce oraz skrzydłowym Mariuszu Rybickim. Ten pierwszy widzewiakiem był przed blisko piętnastoma laty, gdy dopiero stawiał pierwsze kroki w poważnej piłce. Później odnosił spore sukcesy, głównie z Lechem Poznań, sięgając z nim po mistrzowski tytuł. Natomiast Rybicki, po odejściu z łódzkiego klubu w 2015 roku, zwiedził aż pięć drużyn, ale nigdzie na dłużej nie zagrzał miejsca.
Czy ktoś z wyżej wymienionej dwójki faktycznie może wrócić do Widzewa? Ciężko powiedzieć. Kontakt z Trałką nastąpił już parę tygodni temu i sprawa nie ruszyła się do przodu. Już wtedy słyszeliśmy, że pomocnik czeka przede wszystkim na zagraniczną ofertę. Póki co 35-latek trenuje gościnnie ze Stalą Rzeszów i nie brak głosów, że ten klub także chciałby go pozyskać. Będzie mu równie ciężko, co łodzianom.
Dużo bardziej realny wydaje się temat Rybickiego, który ma co prawda jeszcze rok ważny kontrakt z Odrą Opole, ale klub właśnie wystawił go na listę transferową, więc 26-latek nie będzie miał problemy z odejściem. „Rybka” nie ukrywa, że powrót na stare śmieci były dla niego całkiem ciekawym rozwiązaniem, ale tu również temat nie ruszył z miejsca od pewnego czasu. Dlaczego?
O ile sprowadzenie Robaka to autorski projekt prezes Martyny Pajączek, o tyle tematy związane z transferami Trałki i Rybickiego zostały zapoczątkowane przez Łukasza Masłowskiego. Jak wiadomo, nie ma pewności, czy dyrektor sportowy zachowa swoje stanowisko i nie podzieli losów Zbigniewa Smółki. Jutro stery nad zespołem przejmie nowy trener Marcin Kaczmarek i to on będzie decydował, których zawodników widzi w kadrze. Niektóre opcje mogą więc zostać zamknięte, a inne otwarte.
