Lada chwila Widzew może dokonać szóstego transferu w letnim oknie. Jak się dowiedzieliśmy, badania medyczne przechodził dziś Sebastian Rudol, który na Piłsudskiego trafiłby prosto z rumuńskiej ekstraklasy.
Rudol pochodzi z Koszalina i tak, jak Maciej Kazimierowicz, występował w miejscowym Bałtyku. Później trafił do Szczecina i reprezentował barwy Pogoni przez ponad sześć lat. Przed sezonem 2018/2019 postanowił rozwiązać kontrakt z „Portowcami” i spróbować swoich sił za granicą. Trafił do Rumunii, do klubu Sepsi Sfantu Gheorghe, ale nie wywalczył miejsca w podstawowym składzie – zaliczył tylko sześć występów.
Środkowy obrońca może pochwalić się nie tylko 130 występami w polskiej Ekstraklasie, ale także udaną przygodą reprezentacyjną. W 2012 roku sięgnął on po brązowy medal Mistrzostw Europy z drużyną biało-czerwonych do lat 17. Co ciekawe, w tamtym zespole grał m.in. z Karolem Linettym, Mariuszem Stępińskim i… z Sebastianem Zielenieckim!
Przyjście Rudola do Widzewa byłoby naprawdę bardzo dużym wzmocnieniem linii defensywnej. 24-latek o miejsce w wyjściowej jedenastce rywalizowałby wówczas ze wspomnianym Zielenieckim oraz Danielem Tanżyną. Miałby spore szanse wygryźć ze składu jednego z nich, ponieważ to klasowy zawodnik.
Jeżeli nic się nie zmieni, w najbliższym czasie Sebastian Rudol powinien podpisać kontrakt z łódzkim klubem, co przed kilkoma dniami zapowiadała już „Gazeta Wyborcza”. Gdyby transakcja nie była na ostatniej prostej, zawodnik nie pojawiałby się dziś w Łodzi.