Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Smółka i Masłowski mówią o swojej sytuacji. Tymczasem drużyna stoi murem za trenerem

photo
Kolejny "finał" Warty Poznań. Dawid Szulczek zachowuje spokój
photo
Zapowiedź meczu Warta Poznań – Widzew Łódź
125A7469
Wyjazd do niewygodnego rywala
photo
Arkadiusz Szypczyński wzmocni Widzew
photo
Przed Warta – Widzew (porównanie)
Facebook
Twitter
Email

Od poniedziałku najważniejszymi tematami w Widzewie są transferowe losy Marcina Robaka oraz pozycja pionu sportowego, na czele z dyrektorem sportowym Łukaszem Masłowskim oraz trenerem Zbigniewem Smółką. Obaj zabrali dziś głos na temat swojej sytuacji w klubie.

Zdaniem Masłowskiego, obecnie podejście władz Widzewa uniemożliwiają mu działanie. „Od dwóch tygodni nie mogę zrobić transferu, bo wszystko zarząd blokuje. Tak nie da się pracować. Gdybym mógł normalnie robić, co do mnie należy, to w tej chwili mielibyśmy kadrę gotową w 80 procentach” – stwierdził na łamach „Wyborczej”. Dodał też, że oficjalnie żadna decyzja na temat jego odejścia formalnie nie zapadła, ale nieoficjalnie klamka już zapadła.

Na razie dyrektor sportowy utrzymuje, że o swoim zwolnieniu wie z Internetu. Takiego samego zdania w swojej sprawie jest trener łodzian. „Skoro nie ma reakcji klubu na te informacje, to traktuje je jako plotki z Internetu. Po prostu ktoś coś sobie pisze” – stwierdził Smółka, który nie chciał „Wyborczej” zbyt szeroko komentować swojej sytuacji.

Szkoleniowiec normalnie pracuje, przed południem poprowadził trening, a wieczorem jego drużyna zagrała drugi tego lata mecz sparingowy  z Zagłębiem Lubin. Zaprezentowała się dużo lepiej, niż w sobotnim starciu z Lechem Poznań. Była bliska zwycięstwa, ale rywal z Ekstraklasy był groźny do samego końca, strzelając wyrównującego gola w ostatniej akcji. Warto nadmienić, że na boisku przebywali wówczas niemal sami dublerzy, a kapitańską opaskę miał na ramieniu… 19-letni Kamil Piskorski, grający na co dzień w zespole rezerw, nie mający jeszcze oficjalnego debiutu w RTS!

Warte podkreślenia jest nie tylko bardzo dobre spotkanie, w wykonaniu widzewiaków, ale także gest zawodników, wykonany po strzeleniu bramki. Po trafieniu Marcela Stefaniaka na 1:0 cała drużyna pobiegła w kierunku ławki rezerwowych, by wyściskać Smółkę. Ten niezwykle czytelny sygnał piłkarze wzmocnili także po końcowym gwizdku. W swoich wypowiedziach podkreślali, że stoją murem za trenerem i chcą dalej z nim pracować. „Wierzymy w jego pomysł na grę, ufamy mu i chcielibyśmy, żeby został. To jednak nie zależy od nas” – mówili zgodnie wszyscy pytani.

Los Łukasza Masłowskiego i Zbigniewa Smółki oficjalnie nie jest jeszcze przesądzony, choć nie brakuje głosów, że ich odejście jest kwestią co najwyżej kilku najbliższych dni. Napięcie w Opalenicy jest wyczuwalne, ale dopóki formalnie nie zapadły żadne decyzje, wszyscy wykonują swoje obowiązki. Bardzo udany występ przeciwko „Miedziowym” był tego najlepszym dowodem.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
125A7469
Wyjazd do niewygodnego rywala
IMG_8846
Zdjęcia z meczu Widzew - Raków
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
1
0
Would love your thoughts, please comment.x