Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Szesnastu graczom kończą się umowy. Z kim Widzew będzie chciał je przedłużyć?

photo
T. Stamirowski: „Powinniśmy mieć większy stadion”
photo
„Serce Łodzi” piąte w weekend i piąte w sezonie
photo
Hej Widzew goooool! 🎶📢 #Widzew #shorts
photo
Podsumowanie meczów Akademii Widzewa (27-28 kwietnia)
photo
Z ŁKS do Widzewa. Kay Tejan zagra z Jordi Sanchezem w jednej drużynie?
Facebook
Twitter
Email

Z końcem czerwca bieżącego roku wygasnąć mogą kontrakty aż szesnastu zawodników Widzewa! Dla osób odpowiedzialnych za finanse klubu to okazja do przebudowania listy płac, z kolei dla sztabu szkoleniowego, na zmontowanie nowej drużyny. Nie oznacza to, że nikt nie zostanie w niej na dłużej.

Nie jest specjalną tajemnicą, że wywalczony w olbrzymich opałach awans do I ligi sporo łodzian kosztował. Zwolniona z początkiem tego roku Martyna Pajączek przyjęła bardzo ryzykowną strategię, polegającą na wydostaniu się z trzeciego poziomu rozgrywkowego w zasadzie za wszelką cenę. Ówczesna prezes zmieniła trenera i zatrudniła kosztownych zawodników, na czele z Marcinem Robakiem, Mateuszem Możdżeniem czy Henrikiem Ojamą, który zdążył już z marną opinią opuścić Piłsudskiego tak, jak jego była szefowa. Plan się powiódł, choć o awansie czerwono-biało-czerwonych zadecydowała wyłącznie niemoc GKS Katowice. Ekipa z Bukowej przegrała rywalizację o drugie miejsce w tabeli tylko przez gorszy bilans bramek w całym sezonie.

Taktyka Pajączek miała także inny skutek uboczny. Głośne nazwiska, to wysokie kontrakty, które czołowym graczom przedłużyły się wraz z promocją na zaplecze Ekstraklasy. Niekoniecznie w każdym przypadku umowy zawodników szły w parze z ich jakością, nastąpił rozjazd pomiędzy formą piłkarską a wypłatami. Między innymi właśnie zbyt swobodne dysponowanie pieniędzmi spółki było powodem, dla którego rada nadzorcza postanowiła zrezygnować z usług Martyny Pajączek pół roku przed czasem. Nowy zarząd wdrożył w wielu miejscach plan oszczędnościowy, by wydatki zapoczątkowane przez była już prezes nie stały się w pewnym momencie wyższe od wpływów. Nie można było jednak za bardzo zmniejszyć pensji piłkarzy. Trzeba czekać do końca kontraktów.

Nie oznacza to, że Widzew zamierza latem zrezygnować z każdego, komu współpraca wygaśnie. Już teraz słyszy się, że działacze prowadzą rozmowy między innymi z Przemysławem Kitą. Trenerzy są bardzo zadowoleni z formy napastnika, który jeszcze kilka miesięcy temu był sporą niewiadomą. Pabianiczanin miał za sobą przeszło roczny rozbrat z ligową piłką, ale powrót po kontuzji okazał się lepszy niż sądzono. Kita od początku rundy wiosennej należy do liderów zespołu, dlatego w Łodzi chcą związać się z nim na dłużej. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że sam zawodnik również dobrze czuje się w klubie, a do tego jest wdzięczny za cierpliwość podczas leczenia poważnej kontuzji, dlatego można przypuszczać, że wkrótce obie strony poinformują o podpisaniu nowej umowy.

Podobnie może być z Bartłomiejem Poczobutem, którego jesienią mało kto widział w RTS po zakończeniu rozgrywek. Tymczasem defensywny pomocnik w ostatnich tygodniach przeżywa prawdziwy renesans formy. Jeśli taka dyspozycja się utrzyma, 27-latek ma szansę zostać w drużynie. Pytany o to Poczobut nabiera w wody w usta, ale nie zaprzecza, że chciałby parafować nowy dokument. „Skupiam się tylko na każdym kolejnym meczu, a sprawy kontraktowe zostawiam agentowi. Na pewno mogę jednak powiedzieć, że chciałbym zostać w Widzewie” – powiedział w poniedziałek na antenie RadioWidzew.pl.

Wspomniana rozgłośnia miała także w ostatnich dniach możliwość rozmowy z innym widzewiakiem, którego kontrakt kończy się 30 czerwca. Mowa o Michaelu Ameyaw. Pomocnik także prezentuje się poprawnie, co zaowocowało wywalczeniem sobie miejsca w wyjściowym składzie. W meczu derbowym Ameyaw strzelił w końcu swoją premierową bramkę, a w Opolu zagrał w czerwono-biało-czerwonych po raz 50. Czy ostatnia dobra postawa spowoduje przedłużenie umowy? Sam zawodnik przyznał, że żadnej propozycji jeszcze nie otrzymał, ale może być to tylko gra pozorów. Docierają do nas bowiem sygnały, że działacze chcieliby dalej pracować ze skrzydłowym. Mówi się jednak, że ma on także propozycję z innych klubów, więc przy Piłsudskiego będą musieli być konkretni, jeśli nie chcą, by 20-latek wyfrunął z gniazda.

Ciekawie wygląda sytuacja liderów zespołu. Umowy kończą się bowiem także Robakowi i Możdżeniowi. Obaj mają już swoje lata, pierwszy w tym roku obchodzić będzie 39. urodziny, a drugi w niedzielę przekroczył 30-stkę, i obaj ostatnio są tylko rezerwowymi. Powstaje więc pytanie, czy można wiązać z nimi dalsze nadzieje. W przypadku Robaka trudno nie zgodzić się, że napastnik broni się swoją boiskową postawą. Nawet jeżeli wchodzi do gry w drugich połowach, daje sporo jakości i kibice są zgodni, że nie ma co patrzeć w metrykę, tylko na murawę. Nie wiadomo jednak, czy w nowym sezonie Widzew będzie stać na płacenie kapitanowi wysokiego kontraktu. Pozostanie Marcina Robaka może zależeć od tego, czy obie strony znajdą porozumienie. Wydaje się, że dla snajpera RTS może być ostatnim klubem w karierze, dlatego chęć pozostania w nim, połączona z estymą, jakim gracza darzą fani, może wpłynąć na oczekiwania płacowe.

Nieco bardziej skomplikowana wydaje się być sytuacja Możdżenia. Rozgrywający nie spełnia w całości oczekiwań, w przeciwieństwie do starszego kolegi zbyt rzadko notuje dobre występy. Wygląda więc na to, że o przedłużeniu umowy na tych samych warunkach finansowych nie będzie mowy. Jeżeli 30-latek weźmie pod uwagę swoją formę i wiek, to być może działacze nie zamkną mu drzwi do szatni, choć wiele zależeć będzie od tego, co Mateusz Możdżeń pokaże w ostatnich czternastu kolejkach.

W gronie piłkarzy, którym kontrakty kończą się za trzy i pół miesiąca, są także nazwiska, z którymi łodzianie bardzo chcieliby się pożegnać. Listę tą otwierają Wojciech Pawłowski i Sebastian Rudol, wystawieni jeszcze w grudniu ubiegłego roku na listę transferową. Ani bramkarz, ani środkowy obrońca, nie znaleźli nowych pracodawców i zostali w klubie. Pierwszy został jednak za karę przesunięty do rezerw (chodziło o brak szacunku względem szkoleniowca), a drugi choć trenuje u Enkeleida Dobiego, grywać będzie tylko w drugim zespole.

30 czerwca skończą się także umowy innych, mniej lub bardziej istotnych graczy. W tej grupie są także Łukasz Kosakiewicz, Merveille Fundambu, Michał Grudniewski czy aż sześciu wypożyczonych, w tym Jakub Wrąbel, Kacper Gach czy Piotr Samiec-Talar. Ich przyszłość póki co jest sporą niewiadomą. Kosakiewicz od początku pobytu przy Piłsudskiego grywa prawie we wszystkich spotkaniach, ale młodszy i lepszy już nie będzie. Po początkowej eksplozji formy z tonu spuścił także Fundambu, ale wkrótce ma wrócić do gry po przejściu COVID-19 i być może nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zdecydowanie pozytywnie można ocenić postawę Grudniewskiego, ale tu także trenerzy zapewne zechcą jeszcze zaczekać na rozwój wypadków.

Należy jeszcze pamiętać, że niektórym piłkarzom kontrakty przedłużą się automatycznie o kolejny rok, w przypadku awansu zespołu do Ekstraklasy. Póki co jest do tego bardzo daleka droga, ale jeśli by jednak do tego doszło, życzymy szefom Widzewa tylko takich „problemów”…

Piłkarze z umowami do 30 czerwca 2021 roku:

1. Michael Ameyaw
2. Caique Dias da Cruz (wypożyczenie)
3. Merveille Fundambu
4. Kacper Gach (wypożyczenie)
5. Michał Grudniewski
6. Przemysław Kita
7. Łukasz Kosakiewicz
8. Vjaceslavs Kudrjavcevs (wypożyczenie)
9. Miłosz Mleczko (wypożyczenie)
10. Mateusz Możdżeń
11. Wojciech Pawłowski
12. Bartłomiej Poczobut
13. Marcin Robak
14. Sebastian Rudol
15. Piotr Samiec-Talar (wypożyczenie)
16. Jakub Wrąbel (wypożyczenie)

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
IMG_5437
Zdjęcia z meczu Widzew - Korona
Korona_Widzew
Z Koroną w Lany Poniedziałek
0
Would love your thoughts, please comment.x