Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Tydzień pod znakiem transferów. Kto następny?

photo
Trener rywala Widzewa: “Gikiewicz to najlepszy bramkarz w lidze”
photo
Bez Hanouska ani rusz? Widzew z poważną wyrwą w środku polu
photo
Nowy gracz w Widzewie Futsal! To były reprezentant
photo
Puchar Polski. Widzew stracił dużą kasę i szansę na powrót do europejskich pucharów
photo
D. Szulczek: „Według mnie Gikiewicz to najlepszy bramkarz w lidze”
Facebook
Twitter
Email

Zapowiadana transferowa ofensywa działaczy Widzewa rozpoczęła się. W tym tygodniu zakontraktowano trzech nowych zawodników, ale nietrudno zgadnąć, że to dopiero początek zakupów. Kadra wciąż wymaga wzmocnień i uzupełnień.

Zaczęło się od planowanego już od miesięcy przyjazdu Bartosza Guzdka, ale na transfery z prawdziwego zdarzenia kibice musieli jeszcze poczekać. Pierwsze karty odkryto we wtorek, kontraktując Radosława Gołębiowskiego. Uniwersalny 19-latek przyszedł do klubu bez kwoty odstępnego. Co ciekawe, mogący grać zarówno na lewej obronie, w środku pomocy i na lewym skrzydle młodzieżowiec był już jedną nogą w Puszczy Niepołomice, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie i przystał na ofertę z Łodzi.

W środę poznaliśmy nazwisko kolejnego nowego piłkarza – to wypełnienie luki po Łukaszu Kosakiewiczu na prawej obronie. Zdaniem części fanów nawet wzmocnienie tej pozycji, ponieważ pozyskany z Miedzi Legnica Paweł Zieliński (na zdjęciu z klubowej witryny podczas pierwszego treningu) miał w minionym sezonie lepsze liczby: począwszy od bramek i asyst, przez jakość podań, dośrodkowań, wygranych pojedynków i przede wszystkim minut spędzonych na boisku. Brat słynnego Piotra Zielińskiego z SSC Napoli ma także zarabiać o 1/3 mniej od „Kosy” (informowało tym RadioWidzew.pl), co już na starcie daje pięciocyfrowe miesięczne oszczędności.

Środa była dniem podwójnie dobrych informacji, gdyż poza podpisaniem umowy z Zielińskim, przedłużono także dotychczasową współpracę z Przemysławem Kitą. Widzew „skorzystał” na kolejnej ciężkiej kontuzji napastnika, który jeszcze kilka miesięcy temu domagał się znacznej podwyżki. Uraz więzadeł krzyżowych sprawił, że Kita musiał obniżyć swoje oczekiwania i obie strony doszły do porozumienia. Kto wie, czy nie będzie to najlepszy letni ruch transferowy klubu. Wszyscy zdają sobie przecież sprawę, jak olbrzymi wpływ na grę zespołu ma zdrowy „Kitman”.

Zakupy kontynuowano w piątek i można zażartować, że były one hurtowe. Najpierw oficjalna witryna poinformowała o pozyskaniu nowego ofensywnego środkowego pomocnika, czym zaskoczyła wszystkich. Rozmowy z Juliuszem Letniowskim były bowiem do samego końca utrzymane w tajemnicy i kibice poznali nazwisko nowego zawodnika dopiero po podpisaniu umowy. Ta zawiera możliwość pozyskania Letniowskiego na stałe, ponieważ na razie będzie on wypożyczony na najbliższy sezon z Lecha Poznań. Jeden z liderów Arki Gdynia poprzednich rozgrywek ma pomóc w zwiększeniu liczby strzelanych bramek przez łódzką drużynę.

Wpływ na to może mieć również drugi piątkowy transfer, czyli Karol Danielak. To kolejny piłkarz mogący występować na kilku pozycjach. Może to być zarówno lewa obrona, jak i oba boki pomocy. Im wyżej Danielak był ustawiany, tym jego liczby bardziej imponowały. W sezonie 2019/2020, gdy z Podbeskidziem Bielsko-Biała awansował do Ekstraklasy, był najczęściej obsadzany w roli prawoskrzydłowego i z trzynastoma goli został najlepszym strzelcem zespołu. To także gracz, za którego klub nie zapłaci ani złotówki. Kontrakt Danielaka z „Góralami” wygasł, ale zanim Widzew zdecydował się na 29-latka, chciał jeszcze upewnić się co do jego sfery mentalnej. Jak się dowiedzieliśmy, języczkiem u wagi była opinia Janusza Niedźwiedzia, który współpracował już z Danielakiem przed kilkoma laty w Jarocie Jarocin. Trener jest przekonany, że poskromi charakter piłkarza.

W następnym tygodniu przy Piłsudskiego mają pojawiać się kolejne nowe twarze. Priorytetem ma być znalezienie środkowego obrońcy i defensywnego pomocnika. Są to dwa niezwykle ważne ogniwa w układance taktycznej Niedźwiedzia, który chciałby, aby obaj gracze, poza oczywistymi walorami defensywnymi, dobrze radzili sobie z rozgrywaniem piłki. Właśnie dlatego ostatecznie umowy nie przedłużył dogadany już finansowo Bartłomiej Poczobut, mający spore ograniczenia w tzw. grze do przodu. Również wśród obecnych stoperów brak typowego gracza, dobrze czującego się z futbolówką przy nodze. Nieco lepiej od pozostałej dwójki wypada pod tym względem Daniel Tanżyna, ale leczy uraz, który może wyeliminować go z gry na dłużej. Jedną z opcji było sprowadzenie z Górnika Polkowice Macieja Kowalskiego-Haberka. Szkoleniowiec dobrze zna go z poprzedniego sezonu i chciałby w swoim nowym zespole, ale transfer wyraźnie się oddalił. Wszystko przez zbyt duże wymagania finansowe 27-latka. Gdyby klub na nie przystał, defensor byłby w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o listę płac. Na to działacze nie mogą się zgodzić, bo budżet na wynagrodzenia jest sztywno ustalony i trzeba zmieścić się w widełkach.

Należy więc rozważać inne opcje, których – jak słyszymy – nie brakuje. Tak samo jest z „szóstką”, której sprowadzenie wyhamowało przez trudności z namówieniem Janusza Gola. Piłkarz nie ukrywa, że w pierwszej kolejności rozważać będzie oferty z Ekstraklasy, dlatego Widzew nie chce czekać i przystąpił do wdrażania opcji rezerwowych. Pisaliśmy już, że jedną z nich jest defensywny pomocnik z zagranicy, ale znający już polskie boiska. To gracz młodszy i mający lepsze warunki fizyczne, ale w jego przypadku również trzeba przestawić propozycję bardziej kuszącą niż inne kluby. Rozmowy trwają.

Podobnie jak negocjacje z innymi potencjalnymi widzewiakami. Sztab chciałby sprowadzenia bramkarza mogącego podjąć rywalizację z Jakubem Wrąblem, bocznego pomocnika z inklinacją do gry kombinacyjnej oraz napastnika. Możliwe jest także rozglądanie się za jeszcze jednym bocznym obrońcą, ponieważ coraz więcej mówi się o możliwym rozwiązaniu umów z Petarem Mikuliciem i Patrykiem Stępińskim. Cześć z nowych piłkarzy ma posiadać status młodzieżowca, by dać trenerowi większy komfort wyboru. Obecnie w kadrze jest tylko dwóch takich zawodników – Filip Becht i pozyskany Radosław Gołębiowski. Nie wiadomo bowiem, czy odpowiedni I-ligowy poziom zaprezentują posiłki z akademii, w tym najbardziej znani Dawid Owczarek i Jakub Kmita.

Finalnie liczba letnich transferów może zamknąć się w okolicach dziesięciu, co oznacza, że przed nami jeszcze sporo emocji. Te w zasadzie codziennie podgrzewane są także przez dziennikarzy i kibiców, publikujących przeróżne, często wyssane z palca informacje jak np. przesądzone sprowadzenie Ernesta Terpiłowskiego czy odmowa Widzewowi przez kilku piłkarzy, którzy mieliby zasięgać opinii o klubie od kolegów-zawodników. Ustaliśmy, że doniesienia Jarosława Bińczyka są nieprawdziwe, póki co łodzianom nie odmówił nikt. Włącznie z Golem, który po prostu traktuje RTS jako opcję zapasową.

Warto więc ze spokojem czekać na kolejne ruchy włodarzy. Te dotychczasowe wyglądają na rozsądne i trafione, choć oczywiście wszystko pokaże boisko. Pierwsza weryfikacja już w środę, gdy czerwono-biało-czerwoni zagrają kontrolnie z Wisłą Płock.

Fot. widzew.com

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
IMG_8846
Zdjęcia z meczu Widzew - Raków
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
IMG_5437
Zdjęcia z meczu Widzew - Korona
1
0
Would love your thoughts, please comment.x