Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Widzew nadal trenuje w osłabieniu. Granie z GKS to kuriozum!

photo
Zapowiedź 20. kolejki IV ligi
photo
#OfiSklep: Wizyta Gikiego i kolejka aż do pomnika
photo
SM System wspiera WidzewTV
photo
Piłkarze Widzewa złapali oddech
photo
A. Klimek: „Chcemy wygrywać niezależnie od tego, czy to mecz ligowy czy sparing”
Facebook
Twitter
Email

 

W najbliższy wtorek drużyna Widzewa ma rozegrać ligowe spotkanie z GKS Bełchatów, tymczasem na trzy dni przed meczem Enkeleid Dobi wciąż ma do dyspozycji mocno okrojoną kadrę. Na Łodziance trwa właśnie trening zespołu RTS.

Piątkowe wyniki testów* niewiele zmieniły w sytuacji widzewiaków. Szkoleniowiec nadal może liczyć za zaledwie trzynastu piłkarzy, w tym jednego bramkarza (co jeśli ten dozna kontuzji w trakcie zwodów?!). W gronie trenujących jest także tylko dwóch młodzieżowców i to w dodatku nie będących pierwszym wyborem w bieżącym sezonie u Dobiego. Brakuje aż sześciu z podstawowej jedenastki! To dobitnie pokazuje, z jak dużymi trudnościami Albańczyk będzie musiał się zmierzyć, by ułożyć skład na starcie z GKS. Okazuje się, że nie będzie mógł nawet uzupełnić kadry o zawodników z rezerw!

Jak się dowiedzieliśmy, chodzi o nowe restrykcje Komisji Medycznej Polskiego Związku Piłki Nożnej, która zakazała migracji graczy pomiędzy pierwszymi a drugimi drużynami w klubach. Powodem jest chęć uniknięcia kontaktu piłkarzy schodzących do rezerw z rywalami w niższych ligach (nie wykonuje się w nich testów koronawirusowych), którzy po powrocie do „jedynki” zwiększaliby ryzyko zakażenia reszty zespołu. Zarządzenie to działa także w przeciwnym kierunku, tak, by powoływani z rezerw gracze, na co dzień mierzący się w rozgrywkach niższego szczebla, nie mieli kontaktu z piłkarzami „pierwszego garnituru”. Dobi nie może więc włączyć do kadry na mecz z bełchatowianami nikogo dodatkowego. Chyba, że młodzież z rezerw zostałaby poddana testom, ale na to zwyczajnie nie ma już czasu…

W tej chwili Widzew dysponuje więc trzynastką zawodników. Co ciekawe, w gronie tym doszło do jednej zmiany – na treningu pojawił się nieobecny wcześniej piłkarz, zajmując miejsce innego. W klubie nie potwierdzają, czy to zniknięcie ma związek z kolejnym zarażeniem, ale nie można tego wykluczyć. Trwa nerwowe wyczekiwanie na decyzję PZPN, który na ten moment uważa, że wtorkowe starcie ma dojść do skutku. Łodzianie są zdecydowanie przeciwni graniu w obecnych warunkach, nie tylko z powodu braków kadrowych.

Nie ma bowiem pewności, że na Piłsudskiego 138 przyjedzie przeciwnik złożony ze zdrowych graczy. Nieoficjalnie słyszymy, że w Bełchatowie nie dokonuje się testów, bo żaden z piłkarzy nie ma widocznych objawów zachorowań. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest nosicielem koronawirusa, czego nie da się ustalić bez badań. W kuluarach mówi się, że podobnie do sprawy podchodzą  między innymi w dwóch innych klubach I ligi, gdzie brakuje środków finansowych na zafundowanie zawodnikom masowych testów. Działacze biorą na siebie olbrzymie ryzyko, zgadzając się na to, by ich drużyny rywalizowały o punkty bez pewności, czy nie zarażają przeciwników. Czarny scenariusz może zakładać, że po spotkaniu z „Brunatnymi” wirus dopadnie kolejnych, na razie zdrowych widzewiaków.

Pewnym wyjściem z sytuacji na przyszłość byłoby dopuszczenie testów genowych, które mogłyby stwierdzić, czy dany piłkarz jest już odporny na koronawirusa. Wówczas mielibyśmy pewność, że nie może on się już od nikogo zarazić, ani przekazać wirusa innej osobie. Na razie Polski Związek Piłki Nożnej nie zaakceptował tego pomysłu, ale dowiedzieliśmy się, że taki pomysł jest rozważany.

Wszystkie zdroworozsądkowe argumenty przemawiają za tym, by darować sobie wtorkowe granie. W Widzewie dostaliby kilka dodatkowych dni na dojście do zdrowia przed wyjazdem do Legnicy, który w obliczu piątkowych wyników testów także wcale nie jest pewny. W piątek łodzianie mają zmierzyć się z Miedzią, ale jeśli ósemka graczy wciąż przebywać będzie w izolacji, to sztab szkoleniowy będzie w takiej samej sytuacji, jak obecnie. Uparte dążenie do rozegrania meczu z GKS jest nie tylko zachowaniem nieodpowiedzialnym na płaszczyźnie zdrowotnej. Nie ma też nic wspólnego z normalną rywalizacją piłkarską, gdy na boisku mierzy się czternastu z dwudziestoma.

Ostateczne zdanie należy do PZPN, który swoją decyzję podejmie najpewniej dopiero po weekendzie. Póki co organizator rozgrywek stoi na stanowisku, że grać trzeba, ponieważ później braknie wolnych terminów na dokończenie ligi. Otwarte pozostaje więc pytanie, dlaczego nie została zaakceptowana wciąż wolna w kalendarzu data 11 listopada, gdy RTS mógłby podjąć gości z Bełchatowa…

* W piątek w Widzewie otrzymali wyniki wcześniejszych testów, a nie wykonywali nowe. Pierwotna treść artykułu została zmieniona. Przepraszamy za nieumyślne wprowadzenie w błąd czytelników.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Widzew_Cracovia
Przedłużyć serię bez porażki z „Pasami”
125A4496
Przełamać wstydliwą passę
Śląsk_Widzew
Smutny powrót do ligowych zmagań
Widzew_Wisła_Kun
Po półfinał, Widzewie!
0W0A9708
Odczarować „Serce Łodzi”
Widzew_Wisła_Kun
Po półfinał, Widzewie!
0
Would love your thoughts, please comment.x