Nie Marcin Prasoł, nie Tomasz Kafarski, ani nie Marcin Kaczmarek. Widzew porozumiał się z nowym trenerem, ale nie będzie nim żaden z kandydatów, którego nazwisko pojawiało się w medialnych doniesieniach. Postanowiono na innego konia.
Z informacji portalu Widzew 24 wynika, że łódzką drużynę w przyszłym sezonie poprowadzi Zbigniew Smółka. Ten 47-letni szkoleniowiec doskonale orientuje się w realiach niższych lig, ponieważ z powodzeniem pracował w III i I lidze z takimi zespołami, jak Odra Opole czy Stal Mielec. Dobre wyniki, osiągane z tą drugą ekipą, zaowocowały angażem w Ekstraklasie.
W sezonie 2018/2019 Smółka zasiadał na ławce trenerskiej Arki Gdynia. Nie zrealizował do końca celu, jakim było utrzymanie w elicie, ponieważ na początku kwietnia został zwolniony. Po jego odejściu trójmiejska drużyna zapewniła sobie ligowy byt, już pod wodzą następcy – Jacka Zielińskiego. Przy zmianie nie brakowało głosów, że decyzja była podyktowana naciskami gdyńskich kibiców, ale nikt oficjalnie nie potwierdził tych pogłosek.
Smółka znalazł się niedawno na celowniku m.in. GKS Katowice, który niespodziewanie spadł do II ligi. Przy Bukowej chciano, by to były opiekun Arki odbudował zespół i wrócił z nim do I ligi. Według naszych informacji szybszy w wyścigu o tego trenera był Widzew, który jest już po słowie z 47-letnim szkoleniowcem. Wkrótce jego zatrudnienie powinno zostać potwierdzone przez klub.
Zbigniew Smółka będzie już ósmym opiekunem łódzkiej drużyny od momentu jej reaktywacji w 2015 roku! Wcześniej prowadzili ją kolejno: Witold Obarek, Marcin Płuska, Tomasz Muchiński, Przemysław Cecherz, Franciszek Smuda, Radosław Mroczkowski, a ostatnio Jacek Paszulewicz.
Fot. Łączy nas Piłka
