W piątek informowaliśmy, że wiosną kibice Widzewa najpewniej nie będą już oglądać dwójki pomocników: Christophera Mandiangu oraz Łukasza Zejdlera. To jednak nie koniec potencjalnych rozstań. W kadrze nie ma miejsca także dla stopera.
Chodzi o Sebastiana Zielenieckiego, który tak jak Zejdler otrzymał od Marcina Kaczmarka wolną rękę w poszukiwaniu klubu – dowiedział się Widzew 24. Środkowy obrońca ma za sobą przeciętną jesień. Co prawda zaliczył dziesięć spotkań, strzelając przy tym jednego gola, ale z pewnością liczył na więcej. Kaczmarek zaczął i skończył rundę z Sebastianem Rudolem, w międzyczasie dając szansę Zielenieckiemu. Ten jednak, wobec kiepskiej formy imiennika, nie zdołał utrzymać miejsca w wyjściowej jedenastce.
Jak usłyszeliśmy, zdaniem trenera łodzian nie inaczej będzie wiosną. „Zielu” usłyszał, że na regularną grę nie będzie miał zbyt wielu okazji, więc najlepiej byłoby, gdyby ten poszukał sobie nowego pracodawcy. Już teraz widzewiak przegrywa rywalizację nie tylko z Rudolem, ale i z Danielem Tanżyną. Dodatkowo w drugiej części sezonu konkurencja ma być jeszcze silniejsza. W24 ustalił, że planowane jest sprowadzenie kolejnego klasowego środkowego obrońcy.
Sebastian Zieleniecki jest obecnie najdłuższym stażem piłkarzem Widzewa i ostatnim, który przeszedł z zespołem drogę od IV ligi do obecnej klasy rozgrywkowej. W wywalczenie pierwszego awansu nie miał jednak wkładu, bowiem przez całą wiosnę leczył kontuzję. Zadebiutował w III lidze i od tamtej pory rozegrał przeszło sto spotkań w czerwono-biało-czerwonych barwach.
