Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Widzewowi wymknął się kolejny defensywny pomocnik

photo
Kolejne powołania do kadry ŁZPN
photo
Obrońca Widzewa: Tutaj nie patrzy się na to, czy to jest wróg, czy przyjaciel
photo
Nowy rozdział Partnera Sektora Rodzinnego
photo
Kibice Widzewa dają jasny sygnał. Większy stadion jest konieczny
photo
S. Szota: „Granie przy takich trybunach to spełnienie marzeń”
Facebook
Twitter
Email

W Widzewie chcieliby przystąpić do kolejnych zakupów piłkarzy. Informowaliśmy w ostatnich dniach, że priorytetem jest sprowadzenie środkowego obrońcy i defensywnego pomocnika. O graczy odpowiadających cechom wymaganym przez trenera jest jednak niełatwo. Upadł między innymi temat pozyskania całkiem interesującej „szóstki”.

Listę życzeń Janusza Niedźwiedzia otwierał na tej pozycji Janusz Gol. Niedługo po spotkaniu z pomocnikiem, temat wypłynął do mediów, co mocno zirytowało Mateusza Dróżdża. Z wywiadu, jakiego nowy prezes udzielił klubowym mediom wynika, że przeciek mógł storpedować działania łodzian. Gol finalnie podpisał umowę z Górnikiem Łęczna, ale jego dyrektor sportowy, Veljko Nikitović, był z nim praktycznie dogadany już na etapie negocjacji z Widzewem – dowiedzieliśmy się już po ogłoszeniu transferu przez łęcznian. Trudno więc jednoznacznie określić, jak bardzo publikacja prasowa zaszkodziła czerwono-biało-czerwonym. Szanse na sprowadzenie byłego piłkarza Legii Warszawa, Cracovii czy ostatnio rumuńskiego Dinama Bukareszt i tak nie były zbyt duże, dlatego kandydatur przygotowano więcej.

Gdy tylko w Łodzi jasne stało się, że Janusz Gol wybierze grę w Ekstraklasie, co było jego priorytetem, a czego widzewiacy obecnie nie mogą zaoferować, przystąpiono do realizacji kolnego pomysłu na wzmocnienie środka pola. Klubowi włodarze skontaktowali się z dwa lata młodszym Ivanem Mayevskim, który miał już w przeszłości okazję występować w polskiej lidze. W sezonie 2014/2015 zaliczył krótki okres w Zawiszy Bydgoszcz, ale był on na tyle udany, że zawodnik dostał szansę przenosin do bogatego rosyjskiego Anżi Machaczkała. Po półtora sezonu Białorusin wylądował w najsilniejszym kazachskim zespole – FK Astana. Zadomowił się w nim na dłużej, zdobywając w ciągu pięciu lat cztery tytuły mistrzowskie! Mayevski był także regularnie powoływany do drużyny narodowej (42 mecze), a ostatni raz wystąpił w reprezentacji Białorusi w marcu tego roku (porażka aż 0:8 z Belgią).

Z końcem czerwca wygasł kontrakt pomocnika z Rotorem Wołgograd, w którym piłkarz spędził miniony sezon, zaliczając jedynie pięć występów w rosyjskiej ekstraklasie. Mimo to, a także 33 lat na karku, pojawienie się Mayevskiego byłoby w Łodzi prawdziwą transferową bombą. Byłoby, bowiem do transakcji nie dojdzie. Okazuje się, że rutyniarz z Białorusi otrzymał konkretną ofertę od jednego z klubów ze Słowenii, zanim odezwał się do niego Widzew. Zawodnik być może zmieniłby plany, gdyby przy Piłsudskiego sięgnęli bardzo głęboko do portfeli, ale czasy płacenia graczom po 60 tysięcy złotych minęły, dlatego temat został zamknięty. Pomylił się więc dziennikarz Tomasz Włodarczyk, który na Twitterze informował o rychłym pozyskaniu Ivana Mayevskiego, a także szereg łódzkich mediów, kopiujących jego wpis.

Widzew musi więc szukać dalej, sięgając po kolejne nazwiska na liście. Jednocześnie działacze podkreślają, że nie zamierzają się przesadnie śpieszyć, ponieważ chodzi o kluczowy element w taktycznej układance Niedźwiedzia. Trener chce, by jego „szóstka” nie tylko potrafiła wspierać mocno narażoną na kontrataki obronę, ale także odpowiedzialnie rozpoczynała ataki pozycyjne. Przy bardzo ofensywnie usposobionych bocznych obrońcach, każda strata piłki na własnej połowie może oznaczać kłopoty, dlatego preferowani są pomocnicy doświadczeni, wszechstronni, a przy tym umiejący organizować grę całego zespołu. Nietrudno się domyślić, że piłkarzy o takiej charakterystyce jest niewielu, a w połączeniu z faktem, iż w RTS zamierzają ograniczyć wydatki płacowe, może być wręcz niewykonalne. Póki co w klubie się jeszcze nie poddają i walczą o realizację… planu C.

Łatwiej powinno pójść ze sprowadzeniem mniej wymagających zawodników. Jak donosi Przegląd Sportowy, wkrótce umowę ma podpisać testowany Kacper Karasek. Rzeczywiście, widzewiacy porozumieli się już z Unią Skierniewice, w której 19-latek spędził dwa ostatnie sezony, ale też stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Później wychowanek Unii trafił do lokalnego rywala – Widoku – a stamtąd do warszawskiej akademii Escola. W minionych rozgrywkach był podstawowym zawodnikiem III-ligowca, strzelając w 33 występach 5 goli. Boczny pomocnik powinien lada dzień przejść testy medyczne i pojechać w sobotę na obóz z zespołem, jako jego pełnoprawny członek.

Póki co, Widzew pozyskał tego lata pięciu graczy: obrońcę Pawła Zielińskiego, pomocników Radosława Gołębiowskiego, Karola Danielaka i Juliusza Letniowskiego oraz napastnika Bartosza Guzdka. Oprócz Karaska, do drużyny dołączyć mają wspomniani defensywny pomocnik i stoper (tu również preferowany jest klasowy piłkarz), a także prawdopodobnie lewy obrońca i młodzieżowy napastnik. Nie można wykluczyć sprowadzenia również bramkarza do rywalizacji z Jakubem Wrąblem.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
IMG_5437
Zdjęcia z meczu Widzew - Korona
Korona_Widzew
Z Koroną w Lany Poniedziałek
Widzew_Cracovia
Przedłużyć serię bez porażki z „Pasami”
7
0
Would love your thoughts, please comment.x