W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że dla Widzewa otworzyła się możliwość sprowadzenia Sebastiana Kerka. Pozyskanie tego zawodnika nie jest jednak przesądzone. Przy Piłsudskiego mają inne opcje, w tym francuską.
Kerkiem łodzianie interesowali się na poważnie już w czerwcu. Znajdował się on na liście życzeń, dotyczącej środkowych pomocników. Nie był jednak pierwszym wyborem, ponieważ zestawienie otwierał Fran Alvarez (na zdjęciu) i to właśnie jego udało się zakontraktować dyrektorowi sportowemu Tomaszowi Wichniarkowi. Na razie nic nie wskazuje, żeby był to nietrafiony ruch. Wręcz przeciwnie, Hiszpan dobrze prezentował się w okresie przygotowawczym, w nieoficjalnym debiucie zaliczył dwie asysty, a w tym pełnoprawnym wpisał się na listę strzelców. Ile Alvarez wniesie do drużyny, ocenimy rzetelnie dopiero za kilka miesięcy, ale póki co można być z niego zadowolonym.
Gdy widzewiacy sięgali po byłego gracza Albacete Balompie, temat Kerka był dla nich praktycznie zamknięty. Sprawy potoczyły się jednak tak, że Niemiec nie porozumiał się z żadnym innym klubem, z którym negocjował i sam zaoferował ponownie swe usługi czterokrotnym mistrzom Polski. I tu pojawił się dylemat: wrócić do pomysłu z zatrudnieniem 29-latka, co z jednej strony dałoby drużynie więcej jakości, ale z drugiej „zdublowałoby” Alvareza, czy odpuścić i skupić się jednak na poszukiwaniu gracza o innej charakterystyce. Sam Janusz Niedźwiedź mówił przecież, że chciałby dalszych wzmocnień, ale w drugiej linii celowałby w „szóstkę” lub „ósemkę”, podczas gdy Kerk to jednak bardziej ofensywy zawodnik.
Jak usłyszał Widzew 24, możliwość powrotu do koncepcji pozyskania Niemca spodobał się jednak trenerowi łodzian. Niedźwiedź miał przedstawić stanowisko sztabu szkoleniowego, że Sebastian Kerk nadal byłby widziany w kadrze i jest pomysł, jak wkomponować go do zespołu bez szkody dla pozycji Frana Alvareza. Mniej przychylnym okiem patrzy jednak na takie działanie pion sportowy, który zapewne na pierwszym miejscu stawia finanse. Podpisanie umowy z niemieckim pomocnikiem nie byłoby tanie, więc mogłoby doprowadzić do tego, że kolejnego środkowego pomocnika trener już nie dostanie. Trwały więc intensywne dyskusje, jak postąpić w tej sprawie.
Ciężko zgadywać, czy transfer ten oddala się czy przybliża. Niemniej udało nam się dowiedzieć, że równolegle trwają podchody pod sprowadzenie piłkarza grającego jednak niżej, właśnie na pozycji defensywnego pomocnika. Trop prowadzi do Francji, a konkretnie na drugi poziom rozgrywkowy w tym kraju. Można założyć, że jeśli taka transakcja zostanie przeprowadzona, temat Kerka będzie definitywnie porzucony, choć całkowitej pewności nie ma. Wszak w składzie zrobiło się wolne miejsce po wypożyczeniu Jakuba Sypka do Lechii Gdańsk. Co prawda Widzew nie zaoszczędzi na pozbyciu się 22-latka zbyt dużo, ale może wystarczająco, by budżet przeznaczony na letnie zakupu spiął się bez wychodzenia poza margines.
Niedawno serwis Łódzki Sport pisał natomiast, że możliwe jest także wzmocnienie linii obrony. Do drużyny miałby dołączyć doświadczony stoper, mogący stać się liderem formacji. Konkretów personalnych jednak w tym temacie na razie nie ma.
