W ubiegłym tygodniu nasz portal jako pierwszy podał informację, że w Widzewie zastanawiają się nad organizacją zimowego zgrupowania za granicą. Wciąż nie wiadomo, czy tak się stanie, ale poznaliśmy potencjalne kierunki.
Odkąd klub został reaktywowany, z powodu braku potrzeb lub zbyt wysokich kosztów, wszystkie obozy pierwszej drużyny, zarówno zimowe, jak i letnie, miały miejsce w Polsce. Widzewiacy gościli między innymi w Nieborowie, Wolborzu, Kleszczowie czy w ostatnim czasie w Uniejowie lub Opalenicy. W tej ostatniej miejscowości łodzianie spędzili kilka dni minionego lata, jeszcze pod wodzą Zbigniewa Smółki, który ostatecznie nie poprowadził zespołu w rozgrywkach ligowych.
Zbliżająca się zima może jednak stać pod znakiem pierwszego zgrupowania zagranicznego. Powody są dwa: dostępność naturalnych boisk, na których nie występuje zwiększone ryzyko kontuzji zawodników, a także możliwość zmierzenia się z klasowymi rywalami. Jak wiadomo, w cieplejsze miejsca wybierają się wszystkie drużyny z Ekstraklasy i większość I-ligowców. Spotkać można tam także ekipy z innych krajów. Dla sztabu szkoleniowego opcja kilku lub nawet kilkunastodniowej pracy z piłkarzami w takich warunkach, jest wygrany jak los na loterii.
Najczęściej obieranym kierunkiem są Cypr oraz Turcja. I właśnie ten drugi kraj mieliby odwiedzić gracze Widzewa. Informację, o tym, że zgrupowanie miałoby mieć miejsce właśnie nad Bosforem, podał w środę „Dziennik Łódzki”. Gdyby do takiej wyprawy doszło, nie byłaby to pierwsza wizyta czerwono-biało-czerwonych w Turcji. W 2015 roku łodzianie spędzili dwa tygodnie w Antalyi, gdzie przygotowywali się do rundy wiosennej pod okiem Wojciecha Stawowego. Pięć lat wcześniej, ekipa Pawła Janasa przebywała w innej tureckiej miejscowości, Side. Co ciekawe, wówczas w kadrze RTS znajdował się… Marcin Robak.
„DŁ” podaje jeszcze, że obóz w Turcji nie będzie jedynym zimowym zgrupowaniem widzewiaków. Drugi ma zostać zorganizowany już w kraju, drużyna miałaby wyjechać na pewien czas do Cetniewa, do ośrodka, z którego korzystają m.in. polscy olimpijczycy. Sęk w tym, że media nieco pospieszyły się z informacją planach Marcina Kaczmarka i jego ludzi. Decyzja o locie za granicę nie została bowiem jeszcze podjęta – ustalił W24. Przy Piłsudskiego wciąż zastanawiają się, czy jest to potrzebna inwestycja, dlatego ostatecznych ustaleń na razie brak. Powinny one jednak zapaść już niebawem.