Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: 2,5 mln w kasie i krytyka byłego prezesa, czyli nastroje po „Pilnym” w RadioWidzew.pl

photo
Dwóch skierniewiczan w ciekawy sposób dotarło na mecz
photo
CLJ U-19: Porażka juniorów starszych w ważnym meczu
photo
Osłabiony Widzew uległ mistrzowi Polski [ZDJĘCIA]
photo
Constract – Widzew (skrót)
photo
Młody zawodnik z profesjonalną umową
Facebook
Twitter
Email

W piątkowy wieczór miała miejsce ciekawa audycja w RadioWidzew.pl z cyklu „Pilne!”, poświęcona sytuacji finansowej klubu. To ciąg dalszy dyskusji na temat budżetu po poniedziałkowej prezentacji działaczy. Wnioski po programie są mieszane.

Na antenie można było usłyszeć aktualnego przewodniczącego rady nadzorczej prof. Leszka Bohdanowicza, który był także jednym z gości „Piłsudskiego 138 Extra”, wyemitowanego w miniony poniedziałek przez Widzew TV. W długiej, blisko półtoragodzinnej rozmowie Bohdanowicz kilkukrotnie podkreślał, że spółce nie grozi w najbliższym czasie niewypłacalność. „Z informacji, jakie dostaję od zarządu czy dyrektora finansowego spółki, wynika, że zachowanie płynności do końca sezonu 2020/2021 nie jest zagrożona. Otrzymuję zapewnienia, że gotówki nam nie zabraknie” – wielokrotnie mówił w rozmowie z Maciejem Wojciechowskim.

Dowiedzieliśmy się także, jaki jest aktualny stan środków pieniężnych. „W tej chwili na różnych subkontach klubu znajduje się łącznie kwota ok. 2,5 miliona złotych. Wliczone są w nią środki, jakie spółka otrzymała na przykład z tytułu tzw. Tarczy Antycovidowej od Polskiego Funduszu Rozwoju. Preliminarz budżetowy zakłada spływanie dalszych należności, z których klub będzie w stanie regulować swoje zobowiązania” – stwierdził Bohdanowicz. Potwierdził też wersję prowadzącego, który sugerował, że w styczniu br. zarząd wydał o 800 tysięcy złotych więcej, niż wynikało to z wcześniejszych prognoz.

Przewodniczący odniósł się też do zarzutów Wojciechowskiego, że podczas poniedziałkowej prezentacji sytuacji finansowej działacze pokazali jedynie straty, jakie w klubowej kasie powstały z powodu pandemii koronawirusa. Wg ich szacunków było to nawet 4,3 miliona złotych. Pominięto jednak inne ważne dane, jak chociażby informacje, ile Widzew zaoszczędził dzięki COVID-19 (mniejsze wynagrodzenia dla pracowników, mniejsze koszta organizacji meczów, tarcze pomocne od rządu i PZPN czy brak wydatków na obchody 110-lecia) oraz jaki były koszt uzyskania ponad 4-milionowego przychodu. „Rzeczywiście, można było zaprezentować jeszcze tę stronę pandemii. Strata netto, jaką Widzew poniósł na skutek pandemii byłaby mniejsza, ale uważam, że i tak bylibyśmy na minusie” – dodawał Bohdanowicz.

Innego zdania był Przemysław Klementowski, który na antenie pojawił się w drugiej części programu. „Moim zdaniem COVID-19 uratował finanse Widzewa. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że straty, jakie pokazano, są efektem pandemii. To tylko wygodne alibi dla rządzących klubem” – stwierdził bez ogródek były prezes spółki. „Wytłumaczenie, dlaczego Widzew stracił w 2020 roku 2,3 miliona złotych jest bardzo proste – za dużo wydawał. Zawsze powtarzałem, że do wydatków klubu trzeba podchodzić z wielką ostrożnością” – powiedział w RadioWidzew.pl.

Klementowski, który niezwykle rzadko zabiera głos w mediach, nie krył swojego rozczarowania. „Proszę mi wybaczyć emocjonalny ton, ale kibicuję Widzewowi od dziecka i nie rozumiem, jak można było stracić tyle pieniędzy. Usłyszałem w jednym z wywiadów od Martyny Pajączek, że zostawiła spółkę w bardzo dobrej kondycji finansowej, po czym dowiadujemy się, że rok zamknięto ze stratą 2,3 miliona złotych. Gdyby za opowiadanie bajek wręczano medale, była pani prezes przebiłaby nawet Jana Brzechwę!” – grzmiał szef spółki do końca 2018 roku.

W trakcie audycji nie zabrakło także porównań do okresu rządów rozmówcy. „Zostawiłem spółkę z poduszką finansową w wysokości 5 milionów złotych, na pierwszym miejscu w tabeli, z autostradą do awansu do I ligi. Dzięki tej nadwyżce, którą wypracował mój zespół ludzi, dzisiejsi rządzący Widzewem mają z czego pokryć straty. Tym osobom należy się szacunek, a nie opluwanie ich. Powinno się przeprosić np. Juranda Wawrzonkiewicza, za którego kadencji oficjalny sklep zarobił najwięcej. Tak wynika z raportów finansowych” – mówił Klementowski.

Były też wnioski, z którymi zgadzali się obaj piątkowi goście. Zarówno Leszek Bohdanowicz, jak i Przemysław Klementowski, stwierdzili, że największy spokój w klubowych finansach zaprowadziłby awans do Ekstraklasy, gdzie Widzew mógłby liczyć na wyższe przychody. Jeśli nie, spółkę czeka ostre cięcie kosztów, w tym wyraźne zmniejszenie wynagrodzeń dla piłkarzy. Jeżeli łodzianie w przyszłym sezonie nadal występować będą w I lidze, kibice muszą spodziewać się dużo tańszej drużyny, pozbawionej gwiazd. Tylko w taki sposób uda się utrzymać widzewskie pieniądze w ryzach.

Cały program „Pilne!” można obejrzeć na poniższym filmie:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0W0A2374
Drugi raz z rzędu w „Sercu Łodzi”
IMG_5437
Zdjęcia z meczu Widzew - Korona
Korona_Widzew
Z Koroną w Lany Poniedziałek
0
Would love your thoughts, please comment.x