Widzew24.pl – wszystkie newsy o Widzewie w jednym miejscu

News własny: Letniowski pójdzie śladem Czorbadżijskiego?

photo
„Widzew po godzinach” z Rafałem Gikiewiczem (video)
photo
Mistrz Polski z Widzewem: “Poczekałbym na Kerka i dał mu szansę”
photo
Urodziny Rafała Kaczmarczyka
photo
Czterdzieści pięć minut Klimka w reprezentacji
photo
Widzew po godzinach: Rafał Gikiewicz
Facebook
Twitter
Email

W Widzewie postanowili nie przedłużać umów z ośmioma zawodnikami, ale to nie oznacza, że na tej liczbie zatrzyma się liczba odchodzących piłkarzy. Został nim także Bożidar Czorbadżijski, a to prawdopodobnie jeszcze nie koniec. Tradycyjnej listy transferowej jednak nie ma.

Obrońca sprowadzany był z myślą o grze w podstawowym składzie i na początku sezonu rzeczywiście wybiegał w wyjściowej jedenastce. Później sytuacja się zmieniła i były gracz Stali Mielec usiadł na ławce rezerwowych. W rundzie wiosennej pojawiał się na boisku jeszcze rzadziej, wchodził na nie głównie w końcówkach spotkań, gdy potrzebny był jego wzrost. Raz przydały się też umiejętności czysto piłkarskie. W Krakowie Czorbadżijski przeprowadził akcję, po której został sfaulowany w polu karnym. Gol zdobyty wówczas przez Martina Kreuzrieglera pozwolił łodzianom zdobyć punkt.

Po zakończeniu sezonu Janusz Niedźwiedź zaprosił wszystkich zawodników do klubu i z każdym rozmawiał na temat ich przyszłości. Wspomniany Kreuzriegler, a także Jakub Wrąbel, Wasyl Łytwynenko, Patryk Lipski, Łukasz Zjawiński oraz wracający z wypożyczeń Radosław Gołębiowski, Bartosz Guzdek i Mateusz Ludwikowski (Kacpra Karaska postanowił wykupić Bruk-Bet Termalica Nieciecza) usłyszeli od sztabu, że ich przygoda przy Piłsudskiego zakończy się 30 czerwca, gdy wygasną ich kontrakty. Większość piłkarzy nadal jest widziana w kadrze, ale są też tacy, których sytuacja nie przedstawia się zbyt optymistycznie.

Jak ustaliliśmy, do Bułgara dołączyć może Juliusz Letniowski. Obaj są przykładami graczy, którym przekazano, że ich rola w zespole jest daleka od istotnej i mogą mieć problemy z regularnymi występami. Na ich pozycjach wyżej oceniani są inni widzewiacy, w kilku przypadkach Niedźwiedź będzie stawiał na tych, którzy gwarantują wyższy poziom lub przed którymi stoi perspektywa sprzedaży. W Widzewie chcą bowiem położyć większy nacisk na transfery wychodzące, by zwiększyć budżetowe przychody. Zimą wytypowano czterech zawodników o największym potencjale sprzedażowym: Henricha Ravasa, Serafina Szotę, Juliana Shehu oraz Ernesta Terpiłowskiego.

Wracając do Letniowskiego, to od niego zależy czy zostanie w drużynie. Jeśli rola uzupełnienia kadry będzie mu odpowiadać, ma pozostać w Łodzi. Jego kontrakt obowiązuje co najmniej do końca sezonu 2023/2024, choć możliwe jest przedłużenie o rok. Gdyby pomocnik nie chciał pogodzić się z byciem rezerwowym i znalazł inny klub, wówczas może dojść do rozstania. Albo poprzez transfer pieniężny (RTS chciałby odzyskać część kwoty zainwestowanej w wykupienie rozgrywającego z Lecha Poznań), albo rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, gdyby nie znalazł się chętny do wyłożenia gotówki na stół. Ta druga opcja ma być jednak ostatecznością, a jej uruchomienie zależeć od sytuacji na rynku. Jeśli pion sportowy znajdzie ciekawe kandydatury, w Widzewie będą bardziej skłonni do puszczenia Letniowskiego wolno.

Wydaje się, że 25-latkowi bliżej do odejścia niż podjęcia rywalizacji o miejsce w składzie. Przed kilkoma dniami zmienił agencję menedżerską, zapewne licząc, że nowa zintensyfikuje poszukiwania innego zespołu, w którym pomocnik mógłby odgrywać większą rolę niż przy Piłsudskiego. Jeśli jednak starania agentów spełzną na niczym, zapewne piłkarz pozostanie w RTS. Przynajmniej do zimowego okna transferowego, gdy pojawi się kolejna możliwość zmiany barw. Ma być jednak traktowany jako pełnoprawny członek drużyny, a więc nie powtórzy się casus Lipskiego, który mimo ważnego kontraktu trenował z kolegami, ale nie mógł liczyć na miejsce w meczowej kadrze.

W ubiegłym sezonie Juliusz Letniowski wystąpił w 31 meczach. Strzelił w nich tylko jednego gola i zaliczył tylko jedną asystę. Jego ofensywne liczby są więc bardzo mizerne, biorąc pod uwagę funkcję w zespole. Wychowanek Lechii Gdańsk miał odpowiadać głównie za kreowanie sytuacji bramkowych dla kolegów, ale przez całe rozgrywki zaliczył takich zagrań zaledwie trzynaście. Notował także średnio 0,65 kluczowego podania na mecz, a do tego podpadł nieodpowiedzialnymi zagraniami piłki, po których przeciwnicy wyprowadzili co najmniej dwie bramkowe kontry.

Niewykluczone, że sugestie znalezienia nowego pracodawcy dostali też inni zawodnicy. Choć Widzew postanowił nie publikować oficjalnie listy transferowej, nie oznacza to, że takowa nie istnieje. W planach sztabu szkoleniowego miejsca brakować może także dla Jakuba Sypka i Kristoffera Normanna Hansena, a więc dwójki pomocników, którzy także grali wiosną niewiele. Pierwszy spędził na boisku zaledwie 142 minuty, Norweg zaliczył ich 390. Obaj mają jednak ważne kontrakty – Sypek przed dwa lata, Normann Hansen przez rok. Ten drugi już ostatniej zimy był przewidziany do odejścia, miał zostać wypożyczony, ale do tego nie doszło. Częściowo ze względu na brak optymalnych propozycji, a częściowo z uwagi na fakt, że działacze nie znaleźli nowego piłkarza na pozycję numer dziesięć (Ales Cermak wolał zostać w Czecach, a Daniego Ramireza nie udałoby się zgłosić do rozgrywek), dlatego z czasem przestali zabiegać o pozbycie się Normanna Hansena.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
piłkarze
Odbudować łódzką twierdzę
125A7469
Wyjazd do niewygodnego rywala
IMG_8846
Zdjęcia z meczu Widzew - Raków
Widzew_Ruch2023
Rekordowy „Mecz Przyjaźni”
piłkarze
Po trzecie zwycięstwo ze Stalą!
0
Would love your thoughts, please comment.x