W sobotę piłkarze Widzewa rozegrają najważniejszy mecz sezonu. Jeżeli wygrają ze Zniczem Pruszków, awansują do I ligi, ale o zwycięstwo nie będzie łatwo. Okazuje się, że drżeć trzeba o zdrowie Patryka Wolańskiego, bo innego bramkarza po prostu nie ma!
Gdy Wojciech Pawłowski otrzymał czerwoną kartkę w spotkaniu z Resovią, wydawało się, że nie ma powodu do obaw. W kadrze jest przecież Patryk Wolański, który rozpoczynał bieżącą kampanię między słupkami RTS. Sęk w tym, że Wolański nie jest do końca zdrowy, o czym informowaliśmy TUTAJ. 26-latek powinien być gotowy do gry, ale jak to w zawodowym sporcie bywa, uraz ręki może odnowić się w każdej chwili. A to oznaczałoby dla łodzian katastrofę, ponieważ Marcin Kaczmarek nie dysponuje żadnym innym golkiperem.
Pisaliśmy, że w sobotnim starciu (godz. 17:00) zmiennikiem Wolańskiego będzie Konrad Reszka. Wychowanek klubu ma na swoim koncie jeden występ w pierwszym zespole, jeszcze za czasów gry w IV lidze. Później był przerzucany między rezerwami a klubami, do których był wypożyczany. Aż w końcu na stałe wylądował w KS Kutno. Przed obecnym sezonem w Widzewie postanowili jednak ściągnąć Reszkę z powrotem i tu zaczynają się regulaminowe schody, których najprawdopodobniej nie da się pokonać. O co chodzi?
Latem ubiegłego roku Reszka został do Łodzi jedynie wypożyczony z Kutna. Planowano, że zimą dojdzie do definitywnego transferu bramkarza, ale ostatecznie tego nie zrobiono. Postanowiono przedłużyć wypożyczenie do końca sezonu, zgłaszając 22-latka do gry w rezerwach. Gdy umowa wygasła, „Recha” stał się wolnym zawodnikiem, jednak tuż przed meczem drugiej drużyny w półfinale wojewódzkiego Pucharu Polski z Pelikanem Łowicz postanowiono podpisać z nim nowy kontrakt. Piłkarz zagrał, zachował czyste konto, ale nie pomógł zespołowi Jakuba Grzeszczakowskiego w serii rzutów karnych – przepuścił wszystkie sześć.
Reszka nie pomoże też Kaczmarkowi. Nie będzie mógł zostać zgłoszony do rozgrywek II ligi nawet pomimo faktu, że przed restartem przeszedł obowiązkową kwarantannę. Jest przez związkowe prawo traktowany, jak gracz świeżo pozyskany do klubu, a okno transferowe dla II-ligowych zmagań otwiera się dopiero 1 sierpnia. Z naszych informacji wynika, że sprawa była analizowana i jest już raczej przesądzona. Gdyby przed 30 czerwca przedłużono z Konradem Reszką umowę, nic by się nie stało. Trzeba byłoby natomiast porozumieć się z Kutnem, więc poczekano. Tym bardziej, że w kadrze był jeszcze wówczas trzeci bramkarz, Jakub Mikołajczak. Cały ten zbieg okoliczności będzie mieć kiepskie skutki dla Widzewa walczącego ze Zniczem.
Kto będzie więc dublerem Patryka Wolańskiego? Nasz portal ustalił, że zgłoszonych ma zostać dwóch młodych bramkarzy. Jednym z nich jest 18-letni Aleksander Wojda, który dotychczas występował naprzemiennie w drużynie do lat 19 lub rezerwach. We wspomnianym meczu pucharowym z Pelikanem siedział na ławce rezerwowych. Ostatni, jednorazowy występ zanotował… w marcu, w spotkaniu Ligi Makroregionalnej. Później wszystkie ligi zawieszono z powodu pandemii koronawirusa. Poza Wojdą, łodzianie zgłosić do gry mogą także młodziutkiego golkipera z rocznika 2004 – Marcel Buczkowski. Albo zatrzymają się na Wojdzie.
Gołym okiem widać więc, że sztab musi codziennie modlić się o zdrowie Wolańskiego. Jeżeli kontuzjowana ręką znów by się odezwała, strzały piłkarzy z Pruszkowa w „meczu o wszystko” odbijać będzie 18-letni junior, a jego zmiennikiem zostanie 16-latek. Na razie wszystko wskazuje jednak na to, że „Wolo” będzie gotowy i nic złego się nie wydarzy.
