Przed startem sezonu priorytetem pionu sportowego Widzewa było sprowadzenie klasowego defensywnego pomocnika. Udało się za trzecim podejściem, gdy kontrakt z klubem podpisał Abdul Aziz Tetteh. Niestety, jak ustaliliśmy, przez pewien czas Ghańczyk wypadnie z gry.
Kłopoty pojawiły się w pierwszej połowie ostatniego meczu łodzian ze Stomilem Olsztyn. Tetteh po raz drugi w sezonie wybiegł w podstawowym składzie, ale po dwudziestu trzech minutach musiał opuścić murawę z powodu urazu mięśniowego. Na początku tygodnia 31-latek przeszedł badania, które potwierdziły kontuzję. Wieści nie są jednak najgorsze, widzewiak wypadnie z gry maksymalnie na dwa tygodnie.
Tetteh opuści więc nie tylko najbliższe spotkanie z Górnikiem Polkowice, ale także wyjazdowe starcie w Opolu. Gdyby powrót do zdrowia przebiegał planowo, Janusz Niedźwiedź skorzysta z usług pomocnika dopiero w meczu z GKS Katowice. Oczywiście w międzyczasie nieobecność kolegi mogą wykorzystać inni zawodnicy, rywalizujący o miejsce w składzie. Na przykład Dominik Kun, który z powodów zdrowotnych sam pauzował w potyczce ze Stomilem. Na najbliższy weekend ma być już gotowy do gry.
Uraz Abdula Aziza Tetteha to kiepska informacja dla Widzewa. Sztab szkoleniowy planował, że wkrótce będzie w stanie korzystać z piłkarza w pełnym wymiarze czasowym. Czekał na moment, gdy osiągnie on odpowiednią dyspozycję po długim okresie bez gry, jaki przydarzył mu się podczas pobytu w Turcji. W barwach Giazantepsporu rozegrał w ciągu dwóch lat zaledwie siedem spotkań.
Na liście kontuzjowanych zawodników pozostaje także Przemysław Kita, który w marcu po raz drugi zerwał więzadła krzyżowe. Pozostali piłkarze są do dyspozycji trenera.