Nie milkną echa możliwej dymisji Marcina Kaczmarka. W piątek RadioWidzew.pl informowało, że główny kandydat na nowego trenera to Leszek Ojrzyński, a dziś Przegląd Sportowy dodał, że doszło nawet do spotkania z trenerem. My też dorzucimy coś od siebie – zmiana możliwa jest już od poniedziałku.
To nie jest wymarzony tydzień Kaczmarka. Najpierw jego zespół, po beznadziejnej grze obronnej, przegrał 3:4 z Górnikiem Polkowice, a następnie zamiast zmazać plamę w meczu z Elaną Toruń, tylko zremisował. To rozzłościło nie tylko kibiców, ale i część działaczy. Natychmiast zintensyfikowano rozmowy z kandydatami na ewentualnego następcę opiekuna drużyny. Na giełdzie pojawiło się kilka znanych nazwisk, ale faworytem był i jest właśnie Ojrzyński, który nie tak dano wrócił do Polski z Wysp Brytyjskich, gdzie przebywał po śmierci swojej żony.
Jak podał Przegląd Sportowy, w piątek doszło do ostatniej tury rozmów z byłym szkoleniowcem m.in. Korony Kielce czy Arki Gdynia, z którą sięgał po Puchar Polski i Superpuchar Polski. Z naszych informacji wynika, że negocjacje zakończyły się powodzeniem i nowy trener jest już gotowy do przejęcia sterów nad widzewiakami. Szefowie spółki nie chcieli jednak dokonywać zmiany na dwa dni przed ważnym meczem w Siedlcach, choć zamieszanie, wywołane medialnymi przeciekami, z pewnością nie ułatwią drużynie roboty do wykonania w spotkaniu z Pogonią.
Czy to oznacza, że Ojrzyński pojawi się w Łodzi już w poniedziałek? Zdania podobno są podzielone. Część osób decyzyjnych jest zdecydowana na zmianę trenera nawet bez względu na wynik jutrzejszego starcia, a inni woleliby zaczekać. Ci mniej radykalni nie do końca są zachwyceni akurat tą kandydaturą i najchętniej ze zmianami poczekaliby do końca sezonu. Wówczas można byłoby zyskać więcej czasu na spokojne przefiltrowanie rynku i wybranie odpowiedniego następcy Kaczmarka, zamiast robić to w pośpiechu, szukając tzw. strażaka.
Ta druga wersja z pewnością bardziej podobałaby się samemu Marcinowi Kaczmarkowi, który wciąż mógłby walczyć o posadę. W przypadku wygranej z Pogonią i postawienia kropki nad i w kolejnych meczach, Widzew awansowałby do I ligi, co odebrałoby argumenty osobom chcącym roszady na trenerskiej ławce. Wówczas kontrakt obecnego opiekuna łodzian automatycznie przedłużyłby się o kolejny rok, co umocniłoby jego pozycję. Jak wiemy, w RTS nie wahali się nawet zwolnić szkoleniowca, który nie rozegrał ani jednego meczu, wypłacając mu odszkodowanie za zerwanie umowy. Ale zwycięstwo w rozgrywkach mogłoby sprawić, że analiza pracy Kaczmarka poszłaby w inną stronę.
Kolejną ciekawostką jest to, że wbrew przypuszczeniom, i kibice nie są jednogłośni w temacie przyjścia Ojrzyńskiego. W spontanicznie opublikowanej na portalu WidzewToMy.net sondzie, większość fanów jest przeciwko planowanej zmianie. Serwis pisał o tym na Twitterze, ponieważ wyniki ankiety są utajnione do jej zakończenia, by nie sugerować czytelnikom żadnego zdania.
W ankiecie na WTM możecie wyrazić swoje zdanie na temat zatrudnienia w Łodzi Leszka Ojrzyńskiego. Dokładnych wyników na razie nie podajemy, ale do tej pory nieco więcej głosów na „NIE”.
— 🇦🇹 WidzewToMy.net 🇦🇹 (@WidzewToMy_net) July 4, 2020
Analizując jednak to, co obecnie dzieje się przy Piłsudskiego, można wysnuć dwa wnioski. Po pierwsze, dni Kaczmarka wydają się już policzone. Po drugie, fakt, że w klubie dochodzi do kolejnych sporów decyzyjnych, źle wróży na najbliższą przyszłość. Co prawda formalną władzę w spółce sprawuje zarząd, z Martyną Pajączek na czele, ale możliwość wpływania na jego wybory przez ludzi ze Stowarzyszenia Reaktywacja Tradycji Sportowych nie jest czymś normalnym. Po raz wtóry widzimy, że bez silnego scentralizowania ośrodka władzy w Widzewie co rusz będzie dochodziło do mieszanki przeróżnych koncepcji, zamiast podążania w jasno określonym kierunku.
Więcej na temat zatrudnienia Leszka Ojrzyńskiego pisaliśmy TUTAJ
